Wyświetlenie artykułów z etykietą: felieton toronto

O wolności do łzawienia

Wokół wolności i godności człowieka kręcił się będzie tegoroczny Tofifest. Punkt wyjścia: film Ridleya Scotta „Thelma i Luise” z lat 90. Wprawdzie wolność wyboru kończy się śmiertelnie, ale wyzwolenie nie zawsze ma happy end. Mamy wolność, wybierając film, który chcemy zobaczyć, to, czy idziemy na „odmóżdżacza”, czy na coś, co wniesie niepokój i poruszy. Gros osób wybierze pierwszą opcję, niektórzy skorzystają z drugiej.
Jestem filmowym płaczkiem, nawet na bajkach się wzruszam i wychodząc z kina, nie zdejmuję okularów 3D, bo wyglądam dramatycznie. Zawsze się dziwę, jak to możliwe, że prawie wszyscy nie muszą iść po projekcji w tych okularach przez miasto albo chociaż do auta. Lubię trudne filmy, bo żyją we mnie długo. Nie zapomnę filmu „Barany. Islandzka opowieść”, „Syna Szawła” czy „Białego cienia”. Takie kino otwiera nasze myślenie o trudnych sprawach, oświeca, niesamowicie uaktywnia mózg.
Nie wymagajmy, żeby filmy czy książki były łatwe i przyjemne. Chciejmy pomyśleć, czuć niepokój, żeby coś nas wzruszało. Ewolucji od stołu kuchennego czy ulubionego fotela nie wymagamy, ale od człowieka jak najbardziej tak. W ciągu życia mamy na to wiele szans. Dzięki trudnym filmom też możemy ewoluować. A to piękne! I bezbolesne.
A nawiązując do Dnia Chłopaka, który przypada właśnie dziś, namawiam chłopaków młodszych i starszych do tego, żeby się wzruszali i płakali. Nie tylko na filmach (choć pamiętam pana, który płakał jak bóbr na „Czekając na Joe”). Myślę, że wiele razy mają na to ochotę, a jakaś bezsensowna tradycja wychowawcza zakazała dwulatkowi i się taki biedny nie wypłacze przez kolejne 80 lat. Wasza wrażliwość kręci kobiety, naprawdę!!! Bardzo! To taka piękna wolność emocjonalna. Z okazji Wolności zachęcam do wyzwolenia się z filmów łatwych, zniesienia zakazu kinowego łzawienia i z wszystkiego tego, co nas dobrowolnie i negatywnie zamyka w osobistym więzieniu.

Z popcornem na „Wołyń”

7 października do kin polskich wchodzi „Wołyń” Wojtka Smarzowskiego. Niewielu go widziało, ale ci, co widzieli, mówią, że w naszym kinie nie było niczego mocniejszego od dziesiątków lat. „Powiedzieć, że film wbija w fotel, to mało powiedzieć" - napisał na Twitterze jeden z krytyków po pokazie na festiwalu w Gdyni. Film mówi o jednej z największych tragedii jakie spotkały Polaków podczas II wojny światowej, o „rzezi wołyńskiej”.

„Bumar” z limitem

Dziś o tym, jak się robi odwrócony PR. Zacznę od krótkiego wstępu. Co jest najczęściej przytaczanym atutem galerii handlowych? Bezpłatny parking. Brawo! Pewność, że nie będziemy tracić czasu na szukanie miejsca i swobodnie zrobimy zakupy.

O Szosie Chełmińskiej, znowu....

Zaczął się kolejny rok szkolny. Ze względu na planowaną za rok reformę szkolnictwa, sporo dzieciaków zmieniło szkoły, aby przez kolejne lata podstawówki było bliżej i łatwiej do niej trafić. Obawiają się tych zmian wszyscy, bo jak to ze wszystkim, stare było może niedoskonałe, ale było znane. Czy Nowe będzie lepsze?

Przepraszam, czy tu (znowu) biją ?

W samym środku epoki Gierka, czyli używając dzisiejszej terminologii, w samym sercu „komuny”, powstał film „Przepraszam, czy tu biją?”. Co ciekawe, zagrali w nim przede wszystkim amatorzy, mistrzowie olimpijscy w boksie Jerzy Kulej czy Jan Szczepański. Obraz zrobiony w kanonie komedii kryminalnej, w czasach, kiedy nie o wszystkim wolno było robić filmy, stał się hitem, i to chyba w całych tzw. demoludach.

Muzycy w szkolnych murach

Zdarzyło mi się wrócić na chwilę do mojej szkoły podstawowej. Właściwie do budynku, w której się kiedyś mieściła (obecnie działa tam gimnazjum). Nie była to podróż sentymentalna. Po prostu, od czasu do czasu inicjuję w tym miejscu spotkania z muzykami, którzy grają koncerty w Hard Rock Pubie Pamela.

Mam brudny pociąg

Dzisiaj mało filozoficznie, a za to na brudno. Tak brudno jak w pociągach regio Przewozów Regionalnych. Generalnie od pewnego czasu mamy piękne dworce w regionie i cacuszko – elfy, z klimą, czystymi toaletami i cichutkie. No wspaniale się tym jedzie. Ostatnio dosyć często śmigam do sąsiedniej Bydgoszczy porannym elfem. Niestety, po południu wracam czymś, co może co najwyżej uchodzić za zdechłego elfa.

Wybieg na Szerokiej

Przed nami kolejne świętowanie na Starówce. Tym razem wielka feta odbędzie się w samym sercu Torunia. Na tapecie dwie ulice: Szeroka i Królowej Jadwigi. Tym razem zupełnie nowy pomysł na świętowanie, jak dla mnie bardzo trafiony. Toruńskie centrum zamieni się bowiem w wybieg mody.

Budujcie wreszcie tę dwupasmówkę!!!

Ostatnio bardzo często jeżdżę służbowo do Bydgoszczy, o różnych porach, z wieloma osobami lub sam, ot praca. Za każdym razem wkurzam się niesamowicie, na stratę czasu i nerwów w drodze autem. Próbowałem pociągiem, ale wtedy muszę przejechać nie tylko cały Toruń, to jeszcze potem całą Bydgoszcz.

Gorący koncertowy wrzesień

Lato się kończy, ale dobra passa wyjątkowych koncertów w Hard Rock Pubie Pamela trwa nadal. Obserwując niedawne występy tak genialnych gitarzystów, jak Javier Vargas czy Eddie Angel, zdałem sobie sprawę, że nie starcza czasu na komentarz do ich koncertów. Mimo doskonałego wrażenia, jakie po sobie zostawili, myślami jestem już przy kolejnych wydarzeniach.

Subskrybuj to źródło RSS

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.