Miałem okazję poprowadzić koncert Vargas Blues Band w ciechocińskim Teatrze Letnim. Miejsce pełne uroku dodatkowo tego wieczoru emanowało dobrą energią płynącą ze sceny. Radość towarzysząca grupie Skołowani, która otwierała koncert Javiera Vargasa, ponownie wybuchła w czasie pokoncertowego jam session w siedzibie stowarzyszenia Sajgon.
Sezon ogórkowy w pełni, wakacje, urlopy, wyjazdy. Reszta osób, która została w mieście i próbuje pracować, albo ogląda igrzyska w Rio, albo zaklina lepszą pogodę. Słowem kanikuły.
Spokojnie jeszcze (prawie) dwa tygodnie. Ale niestety przed wrześniem nie uciekniemy. I tak samo jak dla dzieci i dla rodziców to data – granica. Czas odciąć się od błogiego lata, bo wielu z nas też urlopowało – jedni z wyboru, inni, bo ktoś musiał się zająć dziećmi.
Pamiętam chwilę, kiedy w Radiu Gra jeszcze przy ul. Poznańskiej zjawił się niejaki Sławek Załeński z wypalonymi na cd-romie piosenkami zespołu Toronto. Miałem co prawda kilka krytycznych uwag, ale zespół nieźle rokował . Jak bardzo, okazało się wkrótce – opolskie „Debiuty”2003, „Premiery” 2005, wreszcie głośny album „Miasto” i nominacja do „Fryderyków”. Właśnie za sprawą sukcesów Toronto w 2005 roku w Fosie Zamkowej odbył się specjalny koncert, na którym wystąpili także Sofa i Sławek Uniatowski. To wtedy spontanicznie rzuciłem ze sceny : „ A może by tak co roku nagradzać toruńskich artystów?”.
Odzew Grzegorza Grabowskiego z toruńskiego Wydziału Kultury był błyskawiczny i po roku odbyła się już pierwsza edycja plebiscytu Radia Gra i Urzędu Miasta - Toruńskie Gwiazdy. W tym roku z plejadą kolejnych debiutantów oraz samą Urszulą obchodziliśmy ich dziesięciolecie. Na scenie, ogłaszając jedną z nagród, musiał pojawić także rekordzista w ilości zdobytych w plebiscycie Flisaków….Tak! Sławek Załeński! Zespół Toronto od dawna nie istnieje, ale Sławek odnosi sukcesy z kolejnymi swoimi „miejskimi” projektami. A od dziś Toruń ma swoje kolejne „Toronto” . Powodzenia!
Mariusz Składanowski, Radio GRA