Starówka dla ludzi

Cieszę się, że temat Starówki wrócił. Cieszę się też, że na naszych łamach udało się rozpocząć dyskusję o życiu w tej specyficznej części miasta. Rozmowa z nową szefową Toruńskiego Centrum Miasta wywołała bardzo szybki oddźwięk mieszkańców Starego Miasta. Cześć Państwa głosów publikujemy na stronie 6 tego wydania. To pokazuje tylko jedno – problem jest i trzeba zrobić wszystko, by go rozwiązać. By znaleźć receptę na optymalne wykorzystanie potencjału tego miejsca i zbilansowaną odpowiedź na potrzeby wszystkich grup tu funkcjonujących.


Ostatnio usłyszałam opinie, że kilka lat temu Starówka żyła, a teraz stała się jedną wielką „restauracją”. Niestety coś w tym jest. Przez ostatnie osiem lat pracowałam na Starówce. Jako że mieszkam w jej sąsiedztwie, nie potrzebowałam nawet samochodu, więc problem parkowania i związanych z tym kosztów był poza mną. Gdy szukałam siedziby dla „Toronto”, nawet nie pomyślałam o tym, żeby wrócić na Starówkę. Dlaczego? Głównie z powodu problemów z parkowaniem i to nie ze względu na pracowników, a naszych klientów czy rozmówców. Tuż obok można funkcjonować o wiele łatwiej i tak zrobiliśmy. Wybraliśmy „Bumar”, gdzie każdy nasz gość zaparkuje za darmo, bez obawy o brak miejsca, bez niepotrzebnych nerwów. Na Starówce dziś bywam rzadziej. Głównie w restauracjach. Ale czy chcemy, żeby Starówka stała się „stołówką” Torunia? Oczywiście – jest to ważna i nieodzowna sfera centrum miasta. Ale chyba nasze ambicje są większe. Mam nadzieję, że już niebawem coś zacznie się zmieniać, a temat Starówki wróci na miejską „tapetę”. Z przyjemnością będę ten temat śledzić.

Żaneta Lipińska-Patalon, Toronto

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.