Od lat zastanawiam się, na ile Boże Narodzenie jest w Polsce nadal świętem religijnym, a na ile już tylko konsumpcyjnym. Patrząc na reklamy w mediach, ewidentnie mowa tylko o konsumpcji. A nawet jeżeli w końcu dogrzebiemy się tradycyjnych lub religijnych podstaw, okaże się, że ani one tradycyjne, ani religijne.
„Kup, kup, kup!” krzyczą reklamy z każdej strony. W każdym sklepie wita nas świąteczny wystrój i najbardziej świąteczna piosenka wszech czasów – „Last Christmas” zespołu Wham. Do tego gromkie „Hu, hu, hu, hu!” robi Święty Mikołaj w stroju od Coca-Coli, a w telewizji leci „Kevin sam w domu” i mamy święta! Zaraz, zaraz, a gdzie tu tytułowe BOŻE Narodzenie? Niestety, coraz mniej ono „Boże”, coraz bardziej „Kevinowe”.