Niebo mnie zachwyca! – torunianka zwyciężczynią olimpiady astronomicznej
Jest w niej to, co niezbędne w osiąganiu sukcesów – ogromna pasja, ciekawość, talent i pracowitość. Torunianka Zofia Kaczmarek w marcu wygrała Ogólnopolską Olimpiadę Astronomiczną i w 60-letniej historii tejże olimpiady stała się drugą zbierającą najwyższe laury dziewczyną!
Na pytanie, czy śnią jej się gwiazdy, Zofia odpowiada, że ostatnio… latanie! No tak, czyli jednak pragnienie bycia bliżej sklepienia niebieskiego nie daje spokoju. Uczennica II klasy Liceum Akademickiego wspomina, że już w dzieciństwie uwielbiała patrzeć w niebo. – Zawsze mnie zachwycało, nawet to sztuczne, pod kopułą planetarium. Niebo jest piękne. Odczuwam radość, kiedy patrzę na gwiazdy. Moja mama nieraz żartuje, że moja pasja miała początek w dniu, kiedy biegnąc do toruńskiego Planetarium, przeszłyśmy na czerwonym świetle. To był znak – śmieje się Zosia, która dodaje, że w wieku 4-5 lat zazdrościła bohaterom „Dzieci z Bullerbyn”, że potrafili odróżniać gwiazdozbiory. Dziś to dla niej codzienność.
Zamiłowanie torunianki do Wszechświata rozwinęło się na poważnie na kółku astronomicznym jeszcze w czasach gimnazjum w GiLA. Zosia podziwiała starsze koleżanki i kolegów, którzy prowadzili własne obserwacje, mieli swoje teleskopy. Chciała tak, jak oni. I udało się. Teraz sama stanowi wzór dla młodszych uczniów. Mariusz Kamiński, astronom, nauczyciel fizyki w ZS UMK GiLA: – Zosia pracuje samodzielnie, jedynie czasami przychodzi coś skonsultować. Jednym z jej atutów jest oczywiście ciekawość świata, chce wiedzieć więcej. Myślę, że astronomia to przygoda jej życia. Ostatnio namówiła mnie na zorganizowanie obserwacji tranzytu Merkurego na tle tarczy Słońca, do którego dojdzie 9 maja. Będziemy z młodzieżą podziwiać to zjawisko na tarasie naszej szkoły.
Podczas olimpiady, która odbyła się w Planetarium Śląskim w Chorzowie, pokonała 21 finalistów, a wcześniej ponad 130 uczestników z całej Polski. W ubiegłym roku zajęła drugie miejsce, w tym roku zwyciężyła. Zosia zaznacza, że dziewczęta często były laureatkami i takie olimpiady nie są płci pięknej obce. Olimpiada sprawdza zarówno wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną. Torunianka przyznaje, że teraz czuła dużo większe obciążenie psychiczne, bo wszyscy liczyli na jej wygraną. Ją samą, oprócz astronomicznych fascynacji, motywują również wyjazdy. Rok temu Międzynarodowa Olimpiada Astronomiczno-Astrofizyczna odbyła się w Indonezji, gdzie otrzymała wyróżnienie. W grudniu tego roku czeka ją wyjazd do Indii. Warto się uczyć? Ba! Szczególnie kiedy nauka przeradza się we wspaniałą przygodę. – Nigdy nie zapomnę nieba południowego, które miałam okazję podziwiać w Indonezji. Europejczycy zgromadzili się nad rzeką, żeby zobaczyć Krzyż Południa. To były wielkie emocje. Ostatniej nocy nie przespałam – zachwycałam się wschodem Księżyca, który był niezwykle czerwony. Wszystko działo się w pobliżu wulkanu, co dodatkowo budowało niezwykły klimat. W Indiach mam nadzieję na obserwowanie Obłoków Magellana – opowiada licealistka.
Księżyc – to on fascynuje Zosię szczególnie, ale również pasjonuje ją techniczna możliwość obserwacji jakże odległych od Ziemi ciał niebieskich, a także ludzka umiejętność przewidywania tego, co wydarzy się za tysiące czy miliony lat. – Gdyby się okazało, że istnieje życie na innych planetach, to byłoby cudowne odkrycie! – przyznaje. Podczas przygotowań do marcowej olimpiady zainteresowała ją kosmologia, czyli zagadnienia struktury i ewolucji Wszechświata.
Torunianka uczestniczy w licznych konkursach, projektach, seminariach. Była m.in. stypendystką projektu ESO Astronomy Camp 2014, w ramach którego uczestniczyła w wyjeździe do Obserwatorium Astronomicznego Aosta Valley w Saint-Barthelemy we włoskich Alpach, laureatką w 41. Ogólnopolskim Młodzieżowym Seminarium Astronomicznym z pracą dotyczącą wyznaczania wysokości gór księżycowych na podstawie ich cienia. Jest również zaangażowana w działalność klubu astronomicznego Almukantarat i pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego Polskiego Portalu Astronomicznego AstroNET. Przed wydaniem obecnego numeru naszej gazety brała udział w finale Olimpiady Lingwistyki Matematycznej, bo ciekawią ją łamigłówki. Zajmuje się tym wszystkim, bo lubi, nikt jej nie zmusza do uczestniczenia w wymienionych aktywnościach. Czuje swobodę. Swoją wiedzą dzieli się z najbliższymi, którzy chętnie słuchają ciekawostek astronomicznych. – Cała rodzina już widziała, jak wygląda Księżyc w szalonym powiększeniu – mówi młoda torunianka, która wykorzystuje wiele okazji, żeby tylko móc poobserwować przez teleskop nocne niebo. Chętnie ogląda również filmy o podróżach czy misjach kosmicznych. Towarzyszą temu wzruszenia. Nieśmiało przyznaje, że kiedy oglądała „Grawitację”, rozpłakała się podczas sceny rozpadu stacji kosmicznej.
Chciałaby zostać naukowcem. Myśli o astronomii w Warszawie albo wyjeździe na studia do Wielkiej Brytanii. Chce obserwować i odkrywać. A przy okazji poznawać urokliwe zakątki świata. Bo uroda Ziemi zachwyca ją równie intensywnie, jak niezwykłość tego, czego nasza planeta jest zaledwie drobną częścią…
Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.