Szlachetna Paczka to impuls do zmian
Fot. Sławomir Jędrzejewski

Szlachetna Paczka to impuls do zmian

Projekt Szlachetna Paczka, choć wyraża się jednorazowym prezentem dla danej rodziny, ma wymiar długofalowy. To impuls do zmian na przyszłość. Trwa nabór wolontariuszy, którzy wyruszą do najbardziej potrzebujących.

 

Rodziny potrzebujące wsparcia zgłaszane są najczęściej przez ośrodki pomocy społecznej, ale również przez sąsiadów czy znajomych. Wolontariusze spotykają się z rodzinami i wysłuchują ich historii, tym samym weryfikują, czy faktycznie pomoc jest niezbędna. Jagoda Włodarczyk, koordynator ds. promocji Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości w województwie kujawsko-pomorskim, podkreśla, że rodziny zgłoszone do akcji są wnikliwie weryfikowane: – Sprawdzamy, co jest przyczyną biedy, czy dana rodzina nie jest roszczeniowa. Wybieramy tylko te osoby, dla których pomoc będzie impulsem do zmiany ich sytuacji życiowej. Czasem tym bodźcem jest samo zainteresowanie się ich historią, rozmowa z wolontariuszem. Bez zaspokojenia naszych podstawowych potrzeb, trudno myśleć o kolejnych, wyższych celach.

 

Założeniem Szlachetnej Paczki jest to, żeby z czasem obdarowani sami stawali się darczyńcami lub wolontariuszami. – Pamiętam dwie rodziny. Jedna była bardzo roszczeniowa, dlatego nie została zakwalifikowana do programu. Uzmysłowili sobie, dzięki temu, że zostało im to wprost powiedziane przez wolontariusza, że faktycznie tak jest. Reaktywowali swoją firmę i stali się darczyńcami. Inna rodzina, która straciła biznes życia, uwierzyła, że nie wszystko stracone, zmotywowała się do działania i również wyszła z trudnej sytuacji – opowiada Jagoda Włodarczyk. Takich historii jest wiele.

 

Potrzeby rodzin są różne – od podstawowych sprzętów gospodarstwa domowego, jak garnki, kubki, lodówki czy kuchenki, przez ubrania, począwszy od drobiazgów typu skarpety, po środki czystości, artykuły higieniczne, a także spełnianie niematerialnych marzeń, np. przejażdżka konna.  

Darczyńcami mogą być instytucje, firmy, grupy przyjaciół czy osoby indywidualne. A kto może zostać wolontariuszem? Od 17. roku życia, za zgodą opiekuna, już można angażować się w akcję. Górnej granicy wieku nie ma. Od trzech lat w Szlachetną Paczkę angażuje się torunianka Patrycja Jażdżewska, wcześniej wspierała jako wolontariuszka m.in. projekty na rzecz Domu Dziecka czy Fundacji DKMS Bazy Dawców Szpiku. Już po pierwszym wolontariacie w Szlachetnej Paczce wiedziała, że ma sens i warto go kontynuować. Przyznaje, że nie zawsze weryfikacja rodzin jest łatwym zadaniem. Czasem, żeby podjąć właściwą decyzję, dzieli się swoimi wrażeniami z innymi wolontariuszami, z bliskimi. Najwięcej czasu w pełnieniu obowiązków wolontariusza zwykle zajmuje wprowadzanie arkuszy do systemu – to między innymi tworzenie opisu historii rodziny, która będzie służyć darczyńcom. Kolejnym etapem wzmożonej pracy stanowi moment przyjmowania paczek w magazynie i rozwożenie ich do rodzin podczas tzw. Weekendu Cudów, który w tym roku został zaplanowany na 9 i 10 grudnia – to zdecydowanie najprzyjemniejsze chwile, zwykle pełne wzruszeń. Pracy jest sporo, ale satysfakcja ogromna.

 

Obowiązkiem wolontariuszy był do tej pory przynajmniej trzykrotny kontakt z daną rodziną –  wysłuchanie jej historii, przekazanie informacji o zakwalifikowaniu się do projektu i spisanie jej potrzeb oraz spotkanie w grudniu podczas rozdawania paczek. Od tego roku dochodzą jeszcze dwa spotkania po Nowym Roku. To okazja do wspominania finału, ale przede wszystkim do sprawdzenia, co w danej rodzinie się zmieniło. Bo pomoc w ramach Szlachetnej Paczki nie kończy się na bożonarodzeniowym prezencie. Może być kontynuowana w zakresie kolejnych form wsparcia: Paczki Prawnika, Lekarza, Seniora… Jagoda Włodarczyk: - Pragnienia potrzebujących są czasami bardzo proste. Pamiętam starszego pana, który marzył o białym obrusie na Wigilię i o towarzystwie –  brakowało mu kogoś, z kim mógłby porozmawiać czy pójść na spacer. Próbujemy aktywizować takie osoby, żeby nie czuły się samotne.

 

Rok temu w Toruniu paczki powędrowały do 182 rodzin. W akcję zaangażowało się 77 wolontariuszy. – Nie dajemy ani ryby, ani wędki, ale mentalność wędkarza. Nie wyręczamy, tylko motywujemy i dajemy wiarę w to, że człowiek może wiele zmienić w swoim życiu, że ma w sobie moc – podkreśla Jagoda Włodarczyk.

 

Hanna Wojtkowska

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Rok temu pomoc w ramach Szlachetnej Paczki otrzymało w całym kraju 18 960 rodzin. Średnio 35 osób przygotowywało paczkę dla jednej rodziny o wartości ok. 2500 zł. Prace 11 105 wolontariuszy organizowało 645 lokalnych liderów. Inicjatorem akcji jest ks. Jacek Stryczek, prezes Stowarzyszenia „Wiosna”.    

 

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.