Uciekaja Wam pieniądze

Torunianie często i gęsto chwalą się tym, że Toruń to „miasto kultury”. Niewątpliwie to prawda. 1500 małych i dużych wydarzeń, rocznie, stawia nas wśród kulturalnych potęg w Polsce. A nawet (w naszej klasie) w Europie.


Torunianie chętnie uczestniczą w tych wydarzeniach, najchętniej w darmowych, chociaż teatr, Cinema City, Jordanki, Dwór Artusa czy Od Nowa na pustki nie narzekają.

Niestety na chwaleniu się i uczestnictwie kończy się głębsze zastanowienie nad całokształtem kultury w mieście. A warto, bo kultura to nie tylko trzech tenorów, niezły spektakl czy fajny film.

Kultura to realne pieniądze wydawane z mojej – Twojej – naszej kieszeni. Każdy Torunianin, płacąc podatki, utrzymuje miejskie i wojewódzkie instytucje.

To głównie z naszych środków – wspomaganych przez pozyskane dotacje i sponsorów – finansowane są programy takich miejsc jak Baj Pomorski (miejski), Teatr Muzyczny (wojewódzki) czy Centrum Sztuki Współczesnej (miejsko-wojewódzkie).
Nie są to małe pieniądze. CSW w Toruniu obraca corocznie sumą aż 6,3 miliona złotych! Obrót tymi pieniędzmi pozostaje poza szerokim zainteresowaniem torunian, podczas gdy za każdy skrawek świeżo zbudowanego chodnika rozlicza się władze miasta bez litości. I niepotrzebnie, bo inwestycje drogowe są w Toruniu jednymi z najlepszych i najmądrzejszych w Polsce.

Drodzy Torunianie, interesujmy się publicznymi środkami wydawanymi na miejsca kultury. Analizujmy budżety, patrzmy uważnie, chociażby po to, by krzyczeć głośno, gdy dostają za mało.
Bo kasa wydana na kulturę zawsze się zwraca. Przez pokolenia.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.