Dlaczego zawiodłem się na banku Raiffeisen

Wieczór, zwykły blok reklamowy, bach, bach lecą kolejne kłamstwa o cudownych właściwościach suplementu diety „A” i „B”. Nagle jak młotek w głowę. Słyszę w reklamie radosny, rozszczebiotany głos dziewczęcy „nie kupuję książek”.

To reklama banku Raiffeisen Polbank. Typowa „fitneska”, radosne dziewczę skoncentrowane na rozwoju fizycznym, podbiega do terminala, przykłada telefon i już „Książek nie kupuję, ale dużo czytam”. Tak oburzającej reklamy nie słyszałem od dawna.
Wielki, obracający miliardami bank, w prime time największych kanałów TV ma czelność umieścić w reklamie zdanie „książek nie kupuję”. W odniesieniu do młodej, wysportowanej, tryskającej zdrowiem dziewczyny jasnym się staje, że kupowanie książek jest passé.
Napisałem o moim oburzeniu na Facebooku. Wywołało to kosmiczną awanturę, w czasie której straciłem zapewne kilku znajomych. Trudno.
Zasypywano mnie argumentami, że przecież dziewczyna kupuje audiobook, czyli jest z książką blisko. Po pierwsze to kłamstwo, bo audiobooka się nie czyta, po drugie wiem, jak działa reklama, media, dzisiejszy świat myślenia i mówienia skrótami. Mało komu zostaje w głowie druga część zdania. Jak żyleta wbija się zaś hasło: „Książek nie kupuję”.
A ja nie kupuję takich reklam, w których pojawia się chociażby cień sugestii, żeby olać książki. W kraju, gdzie 6 mln ludzi nie czyta w ciągu roku niczego poza SMS-em, nie wolno mówić czegokolwiek deprecjonującego o książce.
Nawet już nie o treść chodzi. Chodzi o „muskuły mózgu”. Czytanie tworzy w naszych mózgach nowe strefy odpowiedzialne za rozumienie, postrzeganie świata. Kształty liter budzą uśpione neurony. Bez czytania nasz mózg jest gładki jak jęzor lodowcowy. Dlatego zawiodłem się na Raiffeisen Polbank. Bo czytać cyferki na cudzych kontach jest łatwo, więc ja tych cyferek im dodawać nie będę.

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.