Drzewa – nowa opozycja
Myślałem już kilkukrotnie, że doszliśmy do ściany w budowaniu absurdów. Oddanie publicznej, państwowej firmy Energa pod opiekę Opatrzności Bożej wykonane przez zarząd firmy, wydawało się być stukaniem w dno. Ale dno pogłębił Tauron, robiąc to samo. Opatrzność Bożą szanuję, pobożności na pokaz już nie.
Tymczasem ostatnimi dniami dno opadło ponownie.
Okazało się bowiem, że sadzenie drzew jest... działaniem opozycyjnym. Politycy PO sadzący drzewa w Warszawie, niedaleko siedziby PiS-u na Nowogrodzkiej, zostali WYLEGITYMOWANI przez policję, właśnie z tego powodu.
Polska z kraju dziwacznych obyczajów przeszła w stan kraju absurdów, a teraz zaczyna wchodzić w etap kompletnego skretynienia.
Podejrzewam, że Putin ma niebywały ubaw, patrząc na to jak – używając fajnego zwrotu młodzieżowego – sami potrafimy się „zaorać”. Niczego się ten naród nie nauczył. Nadal wystarczy „zostawić Polaków samym sobie”, by się zlikwidowali.
W wyborach na „prezydenta Europy”, w których kandyduje Polak, jedynym przeciwnym jest Polska, Wycinanie drzew staje się flagowym symbolem rządu, sadzenie drzew – czynem opozycyjnym. Wyklejenie znaku Polski Walczącej na bagażniku samochodu przez kolesi wymuszających pierwszeństwo i grożących ci pobiciem, że „nie ustąpiłeś” (miałem okazję), to patriotyzm. Głoszenie, że Polska zyskuje na udziale w Unii Europejskiej, to zaprzedanie się Niemcom.
Ignoruję to, nie chcę się w to włączać. Gry kretynów zostawiam kretynom.
Tylko drzew żal. Codziennie, gdy jadę przez mój kraj widzę kolejne pnie ścielące się po ziemi jak ścięte zboże. Znikają lasy, parki, krzewy. Zaciszne, odgrodzone zielenią zaułki zmieniają się w otwarte place.
To nie rząd jest winny. To my. Mamy to w głowie. Bezmyślność i nieumiejętność patrzenia w przyszłość. A w niedalekiej przyszłości, nasze dzieci i wnuki będą sadzić drzewa na zgliszczach dziś ściętych i wstydzić się za nas.
Polska z kraju dziwacznych obyczajów przeszła w stan kraju absurdów, a teraz zaczyna wchodzić w etap kompletnego skretynienia.
Podejrzewam, że Putin ma niebywały ubaw, patrząc na to jak – używając fajnego zwrotu młodzieżowego – sami potrafimy się „zaorać”. Niczego się ten naród nie nauczył. Nadal wystarczy „zostawić Polaków samym sobie”, by się zlikwidowali.
W wyborach na „prezydenta Europy”, w których kandyduje Polak, jedynym przeciwnym jest Polska, Wycinanie drzew staje się flagowym symbolem rządu, sadzenie drzew – czynem opozycyjnym. Wyklejenie znaku Polski Walczącej na bagażniku samochodu przez kolesi wymuszających pierwszeństwo i grożących ci pobiciem, że „nie ustąpiłeś” (miałem okazję), to patriotyzm. Głoszenie, że Polska zyskuje na udziale w Unii Europejskiej, to zaprzedanie się Niemcom.
Ignoruję to, nie chcę się w to włączać. Gry kretynów zostawiam kretynom.
Tylko drzew żal. Codziennie, gdy jadę przez mój kraj widzę kolejne pnie ścielące się po ziemi jak ścięte zboże. Znikają lasy, parki, krzewy. Zaciszne, odgrodzone zielenią zaułki zmieniają się w otwarte place.
To nie rząd jest winny. To my. Mamy to w głowie. Bezmyślność i nieumiejętność patrzenia w przyszłość. A w niedalekiej przyszłości, nasze dzieci i wnuki będą sadzić drzewa na zgliszczach dziś ściętych i wstydzić się za nas.
- felieton toronto
- magazyn toronto
- tygodnik toruń
- media toruń
- darmowa prasa toruń
- bezpłatna gazeta toruń