Dociera do wszystkich

„Javier Vargas jest jak tęcza, posiada wszystkie barwy, czuje taką samą pasję jak ja, jeśli chodzi o muzyczny świat... Nie tylko hiszpańską muzykę i bluesa. Ma pozytywną i świetlaną przyszłość przed sobą.

Istnieje niewielu muzyków, którzy potrafią tak jak on dotrzeć do wszystkich...” – to słowa, które Carlos Santana wypowiedział o bohaterze tej opowieści i zarazem najlepsza rekomendacja, jakiej mógł mu udzielić. O ile uznamy, że potrzebuje on rekomendacji. To genialny hiszpański gitarzysta i kompozytor o argentyńskich korzeniach, urodzony w 1958 r. w Madrycie. Dziewięć lat po jego narodzinach rodzice zdecydowali się na powrót do rodzinnego kraju, by następnie zamieszkać w Wenezueli. Jeszcze w Argentynie, gdzie w wieku 12 lat dostał od ojca pierwszą gitarę elektryczną, Javier Vargas rozpoczął do dziś trwającą przygodę z tym instrumentem. W latach 70. przeniósł się do USA, do Nashville w stanie Tennessee, a następnie na dłużej zakotwiczył w Kalifornii. Studia nagraniowe i kluby Los Angeles stały się na jakiś czas jego domem. Nie było nocy, aby nie brał udziału w jam sessions. Jako 17-latek wyruszył w podróż, której celem były Wyspy Karaibskie (Aruba, Jamajka), gdzie zetknął się u źródeł z kulturą reggae. Jego powrót do Hiszpanii w końcówce lat 70. zbiegł się ze zmianami w tym kraju, o czym zapewne przekonał się, współpracując jako gitarzysta i kompozytor z Miguelem Riosem, uważanym za jednego z ojców hiszpańskiego rock'n'rolla. Rock'n'roll to wolność i... czasami kłopoty, o czym Miguel Rios przekonał się na własnej skórze. Każdy medal ma jednak dwie strony. Dwupłytowy, koncertowy album „Rock & Rios” zapewnił mu hiszpańską muzyczną nieśmiertelność, do której Javier Vargas przyczynił się swoimi dwoma kompozycjami. I tu czas przejść do najważniejszej daty w tej opowieści. W 1990 r. artysta założył swój zespół Vargas Blues Band, z którym wydał 25 płyt. Najnowszą z nich „Hard Times Blues” będzie promował swoim występem w Hard Rock Pubie Pamela 29 sierpnia. Przypuszczam, że w koncertowej setliście tego wieczoru nie zabraknie również „Blues Latino”, utworu znanego m.in. z wykonania Carlosa Santany, z którym Javier Vargas współpracuje od wielu lat zarówno jako kompozytor, jak i muzyk. Możliwe, że pisząc o gitarzyście takim jak Javier Vargas, powinienem rozpocząć od wymienienia wybitnych artystów, z którymi współpracował. Obawiam się jednak, że na ich skróconą listę nie starczyłoby miejsca w tym felietonie.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.