Toruń ma swój film. 15 lat temu zaczęły się zdjęcia do pierwszej komedii o Krzyżakach.

W sierpniu 2001 na toruńskim zamku krzyżackiego ruszyły zdjęcia do pierwszej w historii Polski komedii o zakonie krzyżackim. To co było dotychczas niemożliwe, stało się słowem. A raczej kadrem. Na planie pojawiły się prawdziwe gwiazdy, a średniowieczny Toruń doczekał się pierwszego filmu, w którym grał główną rolę.




Sierpniowe popołudnie. Okolice Lipna. Z Warszawy pędzi samochód, w środku znany aktor. Nagle na szosę wyskakuje policjant z drogówki i zatrzymuje auto. Funkcjonariusz spokojnym krokiem idzie w stronę wozu, szacując w myślach wysokość mandatu. Uchyla się okno.
- Panie władzo, to tylko o 10 km za szybko, a ja się śpieszę na plan filmowy do Torunia... 

Uśmieszek znika z twarzy policjanta. Mężczyzna wyraźnie poruszony, pochyla się do kierowcy i konfidencjonalnym szeptem pyta:
- Do Torunia? Na plan tego filmu o Krzyżakach?
Zaskoczony kierowca potwierdza.
- No to jazda! Ale ostrożnie, za 10 kilometrów kolejny radar.
To tylko jedna z – prawdziwych! – historii związanych z powstawaniem filmu, który zrodził się w głowach zakochanych w Toruniu młodych ludzi. Policjant znał sprawę, bo „1409” był największym przedsięwzięciem niezależnego kina tamtych lat i szeroko mówiły o nim media w całym kraju.
Nikt z ekipy nie wiedział wtedy, że to dopiero początek odysei tego filmu. Po niebywale wielu perypetiach, 4 lata później, film zadebiutował w 2005 roku na najważniejszym festiwalu polskich filmów fabularnych w Gdyni. Jak to się stało, że się udało?

Nie uwierzycie jakie to proste
Recepta była bardzo prosta: niepokorny pomysł, błyskotliwy scenariusz, pasja i miłość do kina oraz Torunia. To scenariusz przekonał wszystkich do wejścia w ten projekt. Był autorskim dziełem toruńskich satyryków z grupy Kompania M3, znanej z programów radiowych w Trójce i stacjach regionalnych.
Tekst napisany przez zespół w składzie Jarek i Paweł Jaworscy, Marcin Czyżniewski, Michał Naleśniak, Krzysztof Rybka oraz Olaf Młyński z serwisu Filmforum.pl, był rzeką absurdalnych żartów. Dość powiedzieć, że filmowi Krzyżacy, aby oszukać kontrolę z Malborka, sprzymierzają się z walczącymi z nimi partyzantami złożonymi z prusko-litewskich plemion i z polskimi rzemieślnikami z podzamkowej wioski. Film miał też dwóch reżyserów: Rafała Buksa z Filmforum.pl i niezależnego filmowca z Trójmiasta Pawła Czarzastego

Pomysł na odczarowanie „mrocznego Zakonu” za pomocą ducha humoru już na etapie castingu docenili aktorzy. Jerzy Bończak pytany przez Gazetę Wyborczą dlaczego zgodził się wystąpić, mówił: „Głównie dlatego, że robią to młodzi ludzie, pełni zapału i entuzjazmu”.
Przyciągało też oryginalne założenie o odrzuceniu utartych schematów postrzegania Krzyżaków. „Nie sięgamy do Sienkiewicza, nie robimy parodii „Krzyżaków” Forda. „1409” to nasz własny, oryginalny pomysł” - mówił Paweł Jaworski z M3 dla Wirtualnej Polski.
No i imponująca lista nazwisk. „Daj Boże, żeby w każdym filmie była taka obsada!” mówił Andrzej Nejman, grający brata zakonnego Kunona w wywiadzie dla tygodnika GALA. Faktycznie - Jan Machulski, Jerzy Bończak, Joanna Brodzik, Borys Szyc, Jan Wieczorkowski, Andrzej Nejman, Bartek Świderski, Mateusz Damięcki i inni – obsada zacna, jak by powiedziano w 1409 roku.
Do tego muzykę napisał zespół Shannon, a jeden z wczesnych epizodów aktorskich zagrał też w filmie… Marcin Dorociński. „1409” był na tyle pokręcony, że wcielił się w… Wiedźmina.

2001, odyseja krzyżacka
Ekipa filmowa zwaliła się do Torunia w początkach sierpnia 2001. Wypożyczone na czas filmu małe pokoiki w kamienicy przy Przedzamczu, zamieniły się w garderoby.
W potężnym upale ruszyły zdjęcia na ruinach zamku. Nikt nie jęczał, że za gorąco. Przykład dawał 70-letni już wtedy Jan Machulski, który mimo +30 stopni z kamienną twarzą przez wiele godzin, w pełnym, 3-warstwowym stroju powtarzał kolejne duble.
Jan Machulski: „ci ludzie są pasjonatami. Tylko takim ludziom może się coś udać. (...) Robert Duvall – amerykański aktor chodził ze swoim scenariuszem jedenaście lat. W końcu zrealizował, zagrał i dostał Oscara. Oni mają coś z tego aktora, z jego pasji, uporu. I za to im chwała!”
Tylko pasja mogła przekonać do szalonych metod pozyskiwania elementów scenografii. Do sceny uczty potrzebna była wielka, pieczona świnia na rożnie. Filmowcy dostali ją gratis, ale… już bez transportu. Trzeba było przewieźć własnym samochodem i pilnować by tłuszcz nie zalał bagażnika. Dzisiaj pewnie ograno by prosię prostym efektem komputerowym.

„1409” powstał też dlatego, że – używając piłkarskiej terminologii – „połączył ich Toruń”.
Toruń gra główną rolę
Toruń wiele razy stawał się planem filmowym, ale nigdy nie kręcono w nim filmu „dedykowanego” duchowi miasta i pokazującego bogactwo toruńskich lokalizacji filmowych związanych ze średniowieczem.
Planami filmowymi stały się ruiny zamku krzyżackiego, wnętrza kościołów, Kępa Bazarowa, ruiny zamku Dybów i skansen przy Muzeum Etnograficznym.
Czy film spełnił swoje założenia? „Komedie mają to do siebie, że dzielą ludzi na tych którzy z nich się śmieją i którzy się na nie obrażają. Dla nas było to ogromne przeżycie i mamy nadzieję, że daliśmy ludziom po prostu trochę radości” – mówią dziś twórcy.

Krzysztof Mazurek

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.