Cztery łapy w podróży
Czas urlopowy w pełni. I jak co roku dylematy? Co zrobić w tym czasie z naszym czworonożnym pupilem. Do dyspozycji hotel dla zwierząt, uczynny sąsiad, który nakarmi, albo… pakujemy naszego kudłatego przyjaciela i zabieramy go w drogę.
Podróżowanie z psem czy kotem może być całkiem przyjemne. Warto jednak sprawdzić wcześniej, jak nasze zwierzę zachowuje się w samochodzie, pociągu czy innym środku transportu. Zanim wyruszymy gdzieś dalej, powinniśmy przyzwyczajać naszego czworonoga do jazdy, zabierając na krótkie wycieczki.
Kluczowe znaczenie ma temperament naszego zwierzaka – czy jest lękliwy, czy odważny. Najtrudniejsze może okazać się przemieszczanie samolotem, kiedy nasz pies czy kot przez kilka godzin przebywa w luku bagażowym pozbawiony naszego towarzystwa. – Jeśli czeka nas taka podróż, dobrze jest wcześniej zacząć przyzwyczajać czworonoga do transportu. Warto pożyczyć od kogoś klatkę na wzór samolotowej i poćwiczyć z psem przebywanie w niej – zaleca Marek Szrejter, behawiorysta zwierząt oraz trener. – Warto w klatce, w której będzie później transportowane zwierzę, zostawić jakąś rzecz pachnącą właścicielem, na przykład koszulkę. Tak robi się w sytuacjach separacyjnych i to zmniejsza poziom stresu naszego pupila, choć nie w każdym przypadku.
Jeżeli pies czy kot leci w luku bagażowym, jest narażony na ogromną ilość zapachów. Dlatego kiedy lot dobiega końca, nie powinniśmy od razu wprowadzać zwierzęcia w kolejne bogate, nowe środowisko zapachowe. Warto odczekać po podróży, dać zwierzęciu czas na odnalezienie się w nowej sytuacji i wyciszenie. Pan Marek nie poleca zabierania na dłuższy wyjazd czworonogów, które z natury są lękliwe (np. boją się strzałów, burzy), źle znoszą rozłąkę, boją się nowego otoczenia. – Takie sytuacje są bardzo trudne dla wielu zwierząt i mogą zakończyć się zmianami behawioralnymi, na przykład autodestrukcją, agresją w stosunku do innych zwierząt, utratą apetytu, reakcjami lękowymi – mówi behawiorysta. Środki uspokajające? Oczywiście są, jednak Marek Szrejter nie jest ich zwolennikiem. Nigdy nie wiadomo, jaka nastąpi po nich reakcja, szczególnie podczas lotu samolotem. Jako ważny element podróży podkreśla opanowanie i bezstresowe podejście właściciela!
Nie ma jak samochodem
Jadąc z naszym pupilem autem, najważniejsze jest to, żeby nie rozpraszał uwagi kierowcy. Najlepszym miejscem będzie bagażnik w samochodach typu kombi lub van, który powinien być odgrodzony od kabiny siatką ze sznurka lub metalową kratą. Bezpieczną jazdę zapewni psiakowi antypoślizgowa mata czy na wzór ludzki – szelki oraz pasy. Starajmy się nie jeździć gwałtownie i szybko, bo to może być źródłem stresu. Bartłomiej Żukowski z rodziną i psem podróżuje zwykle samochodem. – Nasza suczka Daisy źle znosi podróże, więc nie narażamy jej na stresy i zostaje w domu. Zwykle towarzyszy nam drugi pies – Isoshi Mazurski Samuraj, rasy tosa inu. Był już na Mazurach, nad morzem, a teraz pojedzie do Warszawy. Planujemy również pierwszą wyprawę pociągiem – do Krakowa. W czasie jazdy autem robimy przystanki, zwiedzamy po drodze, żeby pies mógł odpocząć i się zrelaksować – opowiada pan Bartłomiej.
Państwo Mysiak podróżują ze swoim czarnym pudlem Rizo od 7 lat. Jako środek transportu zazwyczaj wybierają samochód. – Rizo waży 12 kg, więc na pokład nie możemy go zabrać, a wykluczamy luk bagażowy. Wiele zwierząt po prostu nie przeżywa takiej podróży – mówi torunianka Magda Pieczatowska-Mysiak, twórczyni portalu Dog In Travel oraz Psa w Toruniu. – Zwiedziliśmy już z Rizem Włochy, Niemcy, Litwę, Łotwę, Chorwację, oczywiście również różne polskie zakątki. Obecnie spędzamy urlop na Sardynii, więc Rizo zaliczył również pierwszą podróż promem. Szczególnie polecam dwa pierwsze kraje, bo są niezwykle przyjazne czworonogom.
Pani Magda podkreśla, że nasze podejście do zwierząt i tworzenia „psijaznych” – jak je nazywa – miejsc się zmienia. Im większe miasto, tym więcej takich, do których możemy zabrać naszego przyjaciela. Przodują w nich Warszawa, Trójmiasto czy Wrocław. W Toruniu również jest coraz lepiej. Ze zwierzakami przenocujemy m.in. w Copernicusie, B&B, Petite Fleur, motelu Tower, w Mercure czy Spichrzu. A zjemy coś w Różach i Zen, La Manchy. Bułce, Pueblo czy Odessie.
Jeśli samolotem, to jakim?
Większość linii samolotowych zgadza się na transport psa przewodnika, który poleci z nami bezpłatnie. Liniami Ryanair, WizzAir czy EasyJet oprócz niego nie przewieziemy żadnego innego stworzenia. Psy, koty i tchórzofretki polecą z nami LOT-em (w przypadku lotów do Wielkiej Brytanii, przewóz zwierząt odbywa się wyłącznie drogą cargo), Lufthansą czy linią Airberlin (z wyjątkiem gadów, co do gryzoni obowiązują specjalne przepisy). Liniami lotniczymi Norwegian przetransportujemy wyłącznie psa lub kota. Mniejsze stworzenia, zwykle do 8 kg, z transporterem włącznie, przewieziemy na pokładzie samolotu. Cięższe zwierzaki muszą lecieć w luku bagażowym w odpowiednio dobranym transporterze.
Wymagane jest zaświadczenie o aktualnym szczepieniu przeciwko wściekliźnie oraz posiadanie wystawionego przez weterynarza paszportu. Lecąc do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Finlandii oraz na Maltę psy muszą przejść profilaktykę przeciwko tasiemcom.
W pociągu, autobusie i tramwaju
Większość przewoźników zgadza się na podróżowanie ze zwierzęciem. Ale oczywiście właściciele muszą przestrzegać pewnych przepisów. W zależności od rodzaju i gabarytów zwierzęcia przewozimy je w koszach, transporterach, klatkach, skrzynkach czy innych pojemnikach zapewniających zwierzęciu, ale również innym pasażerom komfort. Pamiętajmy, że nie każdy musi lubić zwierzęcia i czuć się dobrze w ich towarzystwie. Psy powinny podróżować w kagańcach i na smyczy, nawet jeśli przez nas uznawane są za oazy spokoju. Jeżeli nasz przyjaciel nie mieści się w pojemniku lub na rękach, czyli nie stanowi bagażu podręcznego, to za jego przewóz zapłacimy: w Intercity 15,20 zł, a w Przewozach Regionalnych 4,50 zł. Według przepisów obowiązującym w Toruniu przewieziemy zwierzę w tramwaju czy autobusie, z wyjątkiem stworzeń zachowujących się agresywnie czy uciążliwie dla innych pasażerów. Kto przewozi psa, musi mieć przy sobie dokument poświadczający ważność wymaganych ustawowo szczepień. Jeśli nasz przyjaciel nie będzie trzymany na rękach, musimy kupić dla niego bilet normalny. Nie zabierzemy czworonoga na pokład Polskiego Busa – przewoźnik nie wyraża zgody na transport zwierząt.
Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.