Sprawdzamy, jak powstają współczesne legendy

„Toronto” to świeżość, radość i energia! To też niespodzianka i tajemnica, bo my będziemy zaskakiwać nieustannie. A skąd nazwa?

 

To połączenie barwnej legendy i współczesnych określeń na Toruń. Przecież dziś co drugi z nas mówi na nasze miasto - właśnie Toronto. Historia miasta dzieje się cały czas. Do starych i znanych legend dochodzą nowe z życia studenckiego i nie tylko. Często opowiada się je turystom.

Sami budujemy historię
- To historie, które wydarzyły się naprawdę i nie brzmią zbyt odlegle jak dawno, dawno temu…. – mówi Paweł Bukowski, toruński przewodnik. - Nazwa Toronto to zabawny element lokalnego folkloru. Z pewnością jeszcze mało znany grupom z innych miast, ale kiedy zapytamy się w Toruniu o miejski slang, to ta nazwa zawsze wywołuje uśmiech na twarzy i co ważne- funkcjonuje. To kolejna nazwa do figurujących w żargonie nazw niektórych części osiedli czy przystanków takich jak: Manhattan, Ohio czy Meksyk. Nie znalazłem potwierdzenia, ale dużo wskazuje na to, że korzeni tej nazwy możemy szukać w nazwie toruńskiego zespołu Toronto – czy tak jest raczej nigdy się nie dowiemy na tym polega piękno legend miejskich – mówi przewodnik. - Nasze miasto chyba nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. W zasadzie na każdym kroku jest zawsze coś do odkrycia. Osobiście fascynują mnie biografie i historie mieszkańców Torunia. Przechadzając się po mieście niemal na każdym kroku natrafimy na budynek, który pamięta jakąś ciekawą historię – mówi.

Zbadamy miasto
A z „Toronto” ciekawostki przecież gwarantowane. Wiecie, że w Toruniu istniał kiedyś Plac Cycowy? Zgadniecie co to? Na pewno spacerowały tam piękne kobiety. A że pod Toruniem nadal płynie mała rzeczka? Tak, tak, przepływała dokładnie pod Zamkiem Krzyżackim. A że w Toruniu mamy bardzo zdolną młodzież, która zanim skończy studia, już buduje swoje biznesy? To tego wszystkiego się od nas dowiecie. – Ja znam jeszcze kilka innych historii – mówi Paweł Bukowski. Zachęcam do wnikliwego obserwowania budynków na starówce i tak na przykład w markecie w centrum Starego Miasta natrafimy na piękne średniowieczne malowidła ścienne, podobne dzieło jest widoczne w bramie jednej z kamienic na Rynku Staromiejskim. Kamienice na Nowym Mieście mają wmurowanych sporo kul armatnich, a na ul. Szerokiej widać stare elementy od trakcji tramwajowej. Tak różnorodne dziedzictwo pokazuje tylko, że Toruń można odkrywać codziennie, a historia miasta z pewnością dostarczy nam jeszcze wielu niespodzianek – mówi przewodnik. A od dzisiaj tworzy się nowa historia – historia z „Toronto”.

Agnieszka Chmielewska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Sonda Toronto

Mikołaj
-Toruń to dla mnie smaczne pierniki i Mikołaj Kopernik. W Toruniu są piękne miejsca i niezwykłe ulice. Lubię spacerować na przykład ulicą Szeroką. I na szczęście mam często ku temu okazję, bo co tydzień chodzę na plastykę do Miejskiego Domu Kultury. Aha, i na dodatek ja sam mam toruńskie imię. Toronto będzie mi się kojarzyć z nowością, świeżością i nazwą, która łatwo wpada w ucho.

Radek
-Urodziłem się i wychowałem na Rubinkowie, więc to moje miasto. Bardzo lubię toruńską Starówkę. Ale Toruń to też Mikołaj Kopernik i pachnące pierniki. Uważam, że to miasto tętni życiem. Cieszy mnie to, że jest szeroka oferta gastronomiczna i rozrywkowa. A Toronto kojarzy mi się po pierwsze z zespołem, który kiedyś u nas działał. A po drugie – przecież to jest często używana nazwa Torunia.
Ewa
Z ciepłem, dobrem. Przez to, że jest mały. Wszyscy się u nas znają i są dla siebie mili. Za tym się naprawdę tęskni, kiedy trzeba gdzieś wyjechać. Lubię tu wracać. A Toronto? To jest to! Przecież co drugi z moich znajomych mówi na Toruń właśnie tak! I różowy kolor… bardzo kobiecy.

Sara
Toruń kojarzy mi się z najbliższymi znajomymi, wspólnie spędzonym świetnie czasem. Z młodością, radością, magią. Nazwa świetna! Toronto to dla mnie wolność, niezależność, niepokorność i szaleństwo! I od teraz Toronto i Kalifornia będą ze sobą graniczyć… Bo wiadomo jak jedziemy do Torunia do mówimy, że do Toronto, a Aleksandrów Kujawski to Kalifornia! Podobno to wzięło się z ich tablic rejestracyjnych.

Marzena
-Z zabytkami i z przepięknym Starym Miastem. To tu są imprezy przez całe lato, a przez cały rok super zabawa. Podziwiam pięknie odnowione budynki, wchodzę do smacznych lodziarni i cieszę się, jak bardzo dobrze dają u nas jeść restauracje. Byliśmy w Zakopanem i niczym nas nie porwało, a u nas … bajka! Toronto? Pierwszy raz słyszę taką nazwę. Ale w sumie… fajnie! Od teraz będzie mi się kojarzyć z samymi ciekawostkami.

Bogusia
-Z niezwykle ciekawymi ścieżkami, tajemniczymi miejscami, zapachem pierników. Poza tym to moc zabytków: Kopernik, kamienice, Dom Piernika, Kopernika, Halika. Wystarczy nim spacerować i coraz bardziej poznawać. Nocą popodziwiać świecącą fontannę Cosmopolis, w dzień wpatrzeć się w toruński gotyk na Starówce i wsłuchać w unoszące dźwięki miasta. Toronto? Pierwszy raz słyszę. Ale nie mogę się doczekać kolejnych numerów!

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.