Powstaje licencjat o naszym tygodniku
Kamil Syryczyński wziął nasz magazyn pod naukową lupę Fot. Joanna Wojno-Wolska

Powstaje licencjat o naszym tygodniku

“Toronto” pisało o wielu osobach i wielu wydarzeniach, o Toronto też sporo się pisało – ale jeszcze nie było pracy naukowej! Kamil Syryczyński, student trzeciego roku kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, postanowił napisać licencjat o prasie lokalnej na przykładzie Toronto Magazyn Toruński.

Temat pracy był dla Kamila oczywisty: chciał pisać o prasie. To właśnie ten typ mediów zawsze najbardziej go interesował. - Decydując się na temat pracy, wiedziałem, że pojęcie prasy jest zbyt szerokie, ale szybko je zawęziłem do prasy lokalnej. Idąc krok dalej, mój promotor, profesor Marek Szulakiewicz, zaproponował mi wzięcie za przykład prasy lokalnej właśnie “Toronto” - opowiada.
Dlaczego “Toronto”? Odpowiedź jest bardzo prosta. Profesor Szulakiewicz zapytał, czy student zna tę gazetę, na co Kamil odpowiedział, że ją kojarzy, a nawet na pierwszym roku studiów miał okazję przeglądać egzemplarze w ramach zajęć.

Ogrom pracy
Przed Kamilem jest dużo pracy. Dotychczas napisał pierwszy rozdział, który został zatwierdzony przez profesora Szulakiewicza. Jest on teoretycznym wprowadzeniem w pojęcie prasy lokalnej i nie ma w nim jeszcze zawartych badań nad “Toronto”. Kamil bierze pod lupę popularność regionalnych wydań i spełnienie ich podstawowych funkcji z perspektywy Torunia. - W tym celu wykorzystuję całe numery “Toronto”, a nie pojedyncze części, jak na przykład zdjęcia czy teksty - mówi.

Zatem z pracy będzie można dowiedzieć się nie tylko faktów o samym tygodniku, ale również o jego odbiorze przez czytelników. Kamil na razie nie chce wysuwać niepotwierdzonych hipotez, jednak mocno wierzy, że uda mu się napisać dobrą pracę. Według niego “Toronto” jest niezaprzeczalnym przykładem prasy lokalnej, co sprawia, że temat sam się broni.

Dobre perspektywy
Nie tylko wybór tematu, ale również wybór promotora okazał się być trafiony. Profesor Szulakiewicz nie wywiera na Kamilu nacisku, jednak pilnuje, żeby wszystko szło zgodnie z zasadami. Najbliższym zadaniem dla Kamila jest napisanie kolejnego rozdziału: - Mój promotor przychylnie patrzy na moje, na razie małe, postępy. Szczególnie ucieszył się, kiedy powiedziałem mu, że moją pracą zainteresowało się samo “Toronto”. Ja oczywiście też cieszę się z tego powodu.

Ludzie, rozmowy oraz opowieści zawsze pasjonowały autora pracy. Zarówno te czytane, jak i własnoręcznie pisane. Po trzech latach spędzonych na Wydziale Politologii i Studiów Międzynarodowych Kamil jest zadowolony ze swojego wyboru, choć po licencjacie marzy mu się kontynuacja studiów na kierunku Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Gdańskim. - Do czasu podjęcia tej decyzji jest jeszcze trochę czasu. Po pierwsze muszę skończyć pracę licencjacką - mówi.

A my trzymamy za Kamila kciuki i czekamy na gotową pracę. Mamy nadzieję, że przejdziemy test wnikliwej, studenckiej pracy jako wzór lokalnej prasy.

Lena Paracka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.