Maratończycy pobiegną w Toruniu

Przy tak długim biegu wszystko jest wyzwaniem- mówi Piotr Kaczmarek, organizator toruńskiego maratonu. Impreza biegowa odbędzie się 25 października, wystartuje w niej sześciuset biegaczy.

 

42 kilometry i 195 metrów. Taki dystans to duże wyzwanie. Ale wśród śmiałków, którzy podejmą wyzwanie do Torunia zjadą też prawdziwe biegowe „gwiazdy”. Kamil Leśniak najlepszy w swojej kategorii na Ultra Trail du Mont Blanc: 168 km wokół Mont Blanc. To elita światowych biegów ultra.
Faworytem tegorocznej edycji jest Etiopczyk Yosef Hunde. Paweł Szymandera, Mistrz Polski w biegu na 100 km, członek kadry narodowej, Anna Arseniuk, torunianka która zdominowała biegi górskie w Polsce. Przykładem jest chociażby jej ostatnie zwycięstwo w Rzeźniku Ultra.

-Bieganie staje się modne. Widać to po ilości osób biegających, ilości osób startujących i ilości samych zawodów. Wzrost ten widać nawet w biegach ultra których co roku przybywa. Czyli często moda przekuwa się w wielkie zaangażowanie- podkreśla dyrektor maratonu, Piotr Kaczmarek. Ale do mety nie każdy dobiega. -Na każdych zawodach może tak się stać że ktoś przeceni swoje możliwości. Niektórzy potrafią się z takim kryzysem uporać a inni dla bezpieczeństwa wolą odpuścić. Takie sytuacje zdarzają się nie tylko na maratonach. Dzieje się to również na krótszych dystansach. Jednak to bardzo osobista kwestia każdego uczestnika i jego dyspozycji w danym momencie. Przy tak długim biegu wszystko jest wyzwaniem. Szczególnie dla tych którzy będą się mierzyć z nim pierwszy raz. W moim osobistym odczuciu najważniejsza jest ekonomia biegu, czyli umiejętnie rozkładanie sił na całym dystansie. Ktoś mi kiedyś powiedział „Maratonu nie wygrywasz na pierwszych kilometrach”. Tak bym też radził wszystkim którzy w Toruniu będą mieć swój „pierwszy raz”, by podeszli do tego na spokojnie. Nie ma co się ścigać na początku. Najważniejszy jest koniec, żeby ten finisz był w pełnym zdrowiu i z uśmiechem na twarzy- radzi organizator biegu.

Reaktywowali bieg
Tegoroczny maraton był zagrożony. Poprzedni organizator zrezygnował ze względów finansowych nie podjął się w tym roku tego wyzwania. Całe szczęście imprezę udało się uratować , warto dodać że jest to jedna z najstarszych imprez tego typu w naszym kraju. Inicjatywę przejęło dwóch działaczy sportowych. Prezes Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej w Toruniu Ryszard Kowalski - inicjator przed laty Maratonu Toruńskiego oraz Piotr Kaczmarek - do niedawna jeszcze związany z Mistrzostwami Świata w Siatkówce Plażowej.

-Pan Ryszard Kowalski nie musiał mnie długo przekonywać do współpracy. Pierwsze co zrobiłem to spotkałem się toruńskimi biegaczami, by wysłuchać wszystkich uwag, opinii i porad. Choć na koncie mam już organizację imprez rangi światowej to nie starałem się udawać najmądrzejszego. Bieganie ma inną specyfikę i najważniejsze było znaleźć w tym temacie bardziej doświadczonych ludzi.
Całe szczęście w Toruniu i okolicach takich osób nie brakuje i ku mojemu zaskoczeniu wszyscy zadeklarowali pomoc. Podjęliśmy decyzję: Robimy 33 Toruń Marathon! - komentuje Piotr Kaczmarek.

Do organizacji dołączyła Andżelika Dzięgiel. Oprócz tego, że jest to chyba najbardziej utytułowana toruńska biegaczka to jest to również niesamowicie doświadczona w organizacji osoba. Wraz z nią, swoją pomoc zadeklarowali członkowie Klubu Maratońskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Stowarzyszenia RunToRun.

-To czy ten bieg będzie lepszy od poprzednich to się okaże. Ocenę wystawią już 25 października sami uczestnicy. Ja mogę tylko powiedzieć, że będziemy się starać ze wszystkich sił by każdy z Torunia wyjechał zadowolony i z chęcią do niego wrócił na kolejny, boć może 34 Toruń Marathon” - podsumowuje Piotr Kaczmarek.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.