Zaczęło się przypadkiem. Dziś kostka Rubika to jego pasja
Antoni Krzywdziński ma nie tylko pasję, ale i ogromny talent Fot. Jacek Koślicki

Zaczęło się przypadkiem. Dziś kostka Rubika to jego pasja

Ułożenie pierwszej zajęło mu prawie trzy tygodnie. Dziś – po roku trenowania – robi to w 21 sekund. Antoni Krzywdziński to 9-latek, który nie rozstaje się z kostką Rubika.

Antoni z rozbrajająca szczerością mówi, że kostka Rubika to jego sposób na zabijanie nudy. Odkąd go zafascynowała, każdą wolną chwilę poświęca na jej układanie. A robi to naprawdę szybko. Ale chyba nie tylko na nudę – to go najwyraźniej fascynuje.

Permutacje i algorytmy

Pierwsze spotkanie z kostką? – Pojechałem do babci, gdzie był również mój kuzyn. Miał kostkę. Do dzisiaj jest w sumie jedyną osobą, z którą mogę porozmawiać na ten temat. Pokazał mi podstawowe ruchy, ale ich nie zapamiętałem. Kiedy wróciłem do domu, kupiliśmy z mamą w Empiku kostkę i przez trzy tygodnie próbowałem ją ułożyć. Uczyłem się z internetu – opowiada Antoni, trzecioklasista. Zaczynał od podstawowej metody. Teraz trenuje coraz bardziej zaawansowane permutacje, czyli ilość możliwych kombinacji ułożenia kostek na ściankach, i wiążące się z nimi algorytmy – wzory ruchów. To przy okazji dobra okazja na doskonalenie pamięci. Dla niewtajemniczonych czarna magia. Pół roku temu Antek zaczął ćwiczyć z dwiema ściankami naraz. – Przed pójściem do pierwszej klasy najbardziej bał się matematyki. Teraz ją uwielbia. Zainteresowała go również informatyka. Sam próbuje dowiedzieć się na jej temat czegoś więcej – dodaje mama Ewa.

Kolekcja kostek

W specjalnej skrzyni trzyma ponad 30 kostek, jedna dotarła do Torunia aż z Australii. Przeróżnych kształtów i kolorów. Bo wzorcowa kostka Rubika to – kto zna i pamięta – ta 3x3x3, ale są jeszcze 2x2x2, 4x4x4, nawet 17x17x17, square-1, diamond, fisher cube, mirror blocks, skewb, megaminx. No i każdą z nich można ułożyć na wiele sposobów. Prototypowa, czyli 3x3x3, to ponad 43 tryliony różnych kombinacji ułożeń. W 2010 zespół matematyków za pomocą serwerów Google udowodnił, że każde ułożenie można rozwiązać maksymalnie w 20 ruchach, choć zazwyczaj wystarczy ich kilkanaście.
Tradycyjną wersję, czyli Rubikową, Antoni układa w 21 sekund. To jego najlepszy czas. Każdy nowo nabyty obiekt do treningu zwykle układa w godzinę. Potem ten czas skraca się do kilkudziesięciu sekund. Po niecałym roku zajmowania się kostką młody torunianin pojechał na mistrzostwa Europy do Pragi. Zamiast kategorii wiekowych, uczestnicy są podzieleni na kategorie związane z rodzajem kostek. Antek rywalizował w kostce Rubika, kostce 2x2, skewbie i pyraminxie. Startowało ponad 400 osób. W Rubiku był 207, ale w pozostałych kategoriach dostał się do pierwszej czterdziestki. – Podobało mi się dojrzałe podejście Antka do zawodów. Nie liczył na żadne zwycięstwo. Bardzo mu zależało na nowym doświadczeniu, że pozna swoich idoli. Antek jest ambitny i ma bardzo pogodne usposobienie. Nie zniechęca się i nie denerwuje, kiedy coś mu nie wychodzi – dodaje mama Ewa.

Młodość górą
Mistrzem świata w speedcubingu jest obecnie 15-letni Lukas Etter z USA. Układa kostkę w 4.90 s. Niektórzy radzą sobie z nią za pomocą stóp, a także z zamkniętymi oczami. – To trudne, ponieważ najpierw trzeba zapamiętać ułożenie sześcianów na wszystkich ściankach, a potem ułożyć prawidłowo bez patrzenia. Zwykle zapamiętywanie trwa dłużej niż samo układanie – mówi młody speedcuber. Torunianin też będzie ćwiczył. 

Antek uczestniczył niedawno w warsztatach w gdyńskim Centrum Nauki „Eksperyment”. Uświadomiły mu one, ale przede wszystkim rodzicom, że warto zająć się tym hobby bardziej profesjonalnie, np. w klubie speedcubingu w Trójmieście, po to, żeby syn mógł przebywać wśród podobnych do niego pasjonatów i nauczyć się więcej. Przed nim jeszcze praca nad doskonaleniem techniki, która i tak w jego wieku jest imponująca, co skróci czas układania kostki. W naszym mieście niestety takich możliwości klubowych nie ma. Póki co na początku października wystartuje w zawodach w Gdańsku – GLS Cup V. Potem w kolejnych – w stolicy.

Kostki towarzyszą Antkowi gdziekolwiek idzie czy jedzie. Zabiera je do szkoły, na rower, na lody, kładzie wieczorem pod poduszkę. – Bo kiedy nie mogę zasnąć, to sobie układam – rozbraja uśmiechem 9-latek. Nie tylko kostką żyje. Jako przedszkolak zaczął trenować aikido. Sam sobie to wymyślił. Trenuje piąty rok. Zimą szusuje na snowboardzie. Latem jeździ na rowerze, pływa. W dwujęzycznej szkole należy do zespołu muzycznego, w którym gra na dzwonkach chromatycznych. Chce zapisać się do kółka informatycznego, bo informatyka to jego nowy konik. Do wszystkiego garnie się sam, bez nacisków rodziców. Może to właśnie sposób na rozwijanie pasji…

Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.