Harmonica Bridge: jeden instrument, różne gatunki
Na zdjęciu Nocna Zmiana Bluesa Fot. Nadesłane

Harmonica Bridge: jeden instrument, różne gatunki

Festiwal po raz szesnasty będzie rozbrzmiewał w różnych punktach miasta. Na Harmonica Bridge pojawi się wiele gatunków muzycznych, zagrają uznani muzycy z kraju i ze świata. Dlaczego warto między 19 a 21 sierpnia posłuchać harmonijki w wielu odsłonach? O to zapytaliśmy pomysłodawcę
i dyrektora artystycznego festiwalu – Sławka Wierzcholskiego.

Harmonica Bridge odbędzie się po raz 16. Czy festiwal to taki muzyczny most, który z pomocą harmonijki łączy różne style muzyczne?
-Wprawdzie geneza nazwy jest nieco inna, ale Harmonica Bridge stała się już uznaną marką. Ale można powiedzieć, że to taki most, który łączy różne gatunki. Założenie jest takie, żeby działo się dużo w wielu miejscach. W trakcie festiwalu odbywają się zarówno koncerty plenerowe – pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, na dziedzińcu Ratusza Staromiejskiego, w Amfiteatrze Muzeum Etnograficznego, ale będą też występy we wnętrzach Dworu Artusa czy w HRP Pamela. To festiwal wyjątkowy, bo poświęcony jednemu instrumentowi. Nie jest to festiwal bluesowy, ale harmonijkowy, i szukamy artystów, którzy grają na tym instrumencie w innych konwencjach, bo nie jest o nich tak łatwo.
Na które koncerty warto się wybrać, których nie można przegapić?
-Tak naprawdę nie ma słabych punktów. Nie jest tak, że ktoś, kto gra pod pomnikiem Mikołaja Kopernika prezentuje niższy poziom. Swego czasu zespół z Meksyku, Los Mighty Calacas, zagrał właśnie w tym miejscu i zrobił taką furorę, że zablokował niemalże ruch na Szerokiej. W kolejnym roku grali już w Amfiteatrze Etnomuzuem, czyli teoretycznie miejscu, które gromadzi większą widownię. W każdym miejscu można więc posłuchać fantastycznego koncertu. Zagra Steve Baker, który jest guru harmonijkarzy. Steve grał już w Toruniu, ale wystąpi teraz ze swoim nowym, amerykańsko – niemiecko – angielskim trio. Bardzo się cieszymy, że udało nam się go zaprosić, bo jest bardzo zapracowanym muzykiem – gra nawet 200 koncertów rocznie na całym świecie i należy do muzyków, którzy wyznaczają kierunki i standardy jeśli chodzi o harmonijkę ustną.
Harmonijka wydaje się instrumentem dość oldskulowym i wymagającym doświadczenia.
-Z pewnością harmonijka to instrument oldskulowy, ale przede wszystkim to instrument elitarny. Takich, którzy pocierają płytami i mówią, że grają muzykę jest całkiem sporo, ale przede wszystkim chodzi o ćwiczenie i doskonalenie jak na każdym innym instrumencie. Jest w tym pewna trudność, bo nie ma klas harmonijki ustnej w szkołach muzycznych, więc większość harmonijkarzy to samouki, bądź osoby, które z wykształcenia grają na innym instrumencie, a do tego dobierają sobie harmonijkę. Wojtek Milewski, który zagra koncert na dziedzińcu Ratusza, ukończył Akademię Muzyczną w klasie trąbki, a na harmonijce po wirtuozersku nauczył się grać sam.
Festiwalowi Harmonica Bridge od początku towarzyszy konkurs dla harmonijkarzy. Czy pojawiają się młodzi, zdolni adepci tego instrumentu?
-Poziom konkursu jest bardzo wysoki. Muzycy, którzy wygrywają przegląd mogą już grać zawodowo. Ci, którzy w poprzednich latach zdobywali nagrody Grand Prix działają jednak nieco odstraszająco na młodszych muzyków, którzy decydują się jeszcze poćwiczyć zanim wystartują w konkursie. Skromność jest piękną cechą, ale czasem warto mimo wszystko spróbować i się pokazać. Staliśmy się trochę zakładnikami swojego sukcesu i poziom został wywindowany. Kryteria oceny muzyków są bardzo wyraźne, ale dzięki temu konkurs stoi na bardzo wysokim poziomie.
Podczas Harmonica Bridge będzie można również usłyszeć związaną z Toruniem od dawna Nocną Zmianę Bluesa.
-Z miastem związani jesteśmy od 34 lat, ale od kilkunastu lat w Toruniu gramy dość rzadko. Oczywiście pojawiają się zaproszenia tu i tam, ale trzymamy się zasady, że gramy co 2 lata na festiwalu Harmonica Bridge. Nie występujemy co roku, żeby nie pojawiły się zarzuty, że promujemy swoją muzykę i żeby się nie znudzić. To przemyślana strategia i przynosi efekty, bo na koncerty przychodzi więcej chętnych, niż może pomieścić Amfiteatr. W tym roku zagramy z gościem – Janem Błędowskim związanym kiedyś z legendarnym zespołem Krzak, czołowym europejskim skrzypkiem z kręgu bluesa, rocka i jazzu.

 

Rozm. Maria Marcinkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.