To niełatwe zadanie
To niełatwe zadanie, kiedy po kilku latach mówienia w pracy trzeba parę słów napisać. W radiu słowa płyną szybko, niemal bez przerwy, bo trzeba zdążyć z piosenką, reklamą środków na odchudzanie i wiadomościami z miasta w kilka minut.
A pisząc mogę się zastanowić, skreślić, wrócić, zacząć od nowa i poprawić błędy – gazeta na szczęście nie jest „na żywo”. Ale korzystając z okazji, za te wszystkie programy „na żywo” bardzo dziękuję toruńskim słuchaczom i mam nadzieję – do usłyszenia! Mogłabym jeszcze dorzucić modne zdanie o wyjściu ze strefy komfortu, bo jak wiadomo brak pracy komfortowy nie jest. Na szczęście można się nieco przebranżowić. Teraz mikrofon zmieniam na papier który (podobno) wszystko przyjmie. Radiowiec długo bezrobotny pozostać nie może. Będzie tyle gadać o swoim bezrobociu i nie tylko, że w końcu rodzina i znajomi nakażą znaleźć radiowcowi nowe zajęcie, żeby w końcu umilkł na chwilę. Będę więc pisać. Najważniejsze, że tematy się nie zmieniają, bo życie w Toruniu dostarcza ich wystarczająco dużo. Szczególnie kiedy jest się torunianiem napływowym jak ja, miasto potrafi zaskoczyć nawet po kilku latach porządnego zasiedzenia. Czasem się człowiek wkurzy za kierownicą bo „drogę zamknęli bez sensu i kto w ogóle planuje te remonty”, czasem wzruszy bo „ta nasza panorama taka piękna i wracać zawsze miło”. I o tym co cieszy, smuci, wkurza, wzrusza i zaskakuje przeczytacie też u mnie, od dziś w „Toronto”!
Maria Marcinkowska