?Rydzykówka? uruchamia kamery
Może nie każdy to zauważył, ale Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Mediów w Toruniu, kręci swój pierwszy film. Na stronie poświęconej „Zerwanemu kłosowi”, bo taką nosi nazwę, możemy obejrzeć pierwsze trailery. Pewnie wielu z was pomyślało teraz „mohery robią film, ale będzie obciach”. „Mohery”, bo wspomniana uczelnia znana jest nieformalnie jako „szkoła ojca Rydzyka”. Faktycznie WSKSiM jest częścią „imperium” (jak wolą jedni) lub „dzieła” (jak wolą drudzy) Ojca Tadeusza.
Mnie jednak zupełnie nie interesuje ani odcień religijny, ani polityczny, wspomnianego filmu. Chodzi mi o godny zauważenia profesjonalizm, z jakim zrealizowano te pierwsze próbki. Ten profesjonalizm mnie cieszy, bo współczesna polska sztuka religijna (lub popierająca prawą stronę sceny politycznej zwana „patriotyczną”), cechowała się dotąd w naszym kraju fatalnym gustem. Utrwalono to nawet w potocznej mowie, gdzie słowo „odpustowy” oznacza przecież tyle, co „obciachowy”. Takie katastrofy estetyczne jak Licheń utrwalały stereotyp, że ta część polskiej sztuki po prostu musi być brzydka. Film produkowany przez studentów „Rydzykówki” (taka gra słowna z „Filmówką”) ma profesjonalną witrynę netową, dobre trailery, zawodowe fotosy. Dla mnie to nadzieja na zmianę. A właściwie na powrót. Wiele lat temu sztuka religijna była bowiem piękna. Aby to sprawdzić, wystarczy wejść do naszej katedry św. Janów. Tradycja zobowiązuje. Czekam niecierpliwie na „Zerwany kłos”.
PS „Dodatkowy plus” dla projektu: rolę złego Kozaka gra tam mój ulubieniec, laureat Flisaka Tofifest, Paweł Tchórzelski, aktor Teatru Horzycy.