Wyścigowa duma Torunia
Pojawia się zielona flaga, gasną czerwone światła, rozpoczyna się wyścig.
Tam liczą się ułamki sekund. Setne, tysięczne. One decydują o tym, kto stanie na podium. Czyj hymn narodowy popłynie z głośników. Podczas wyścigów liczy się nie tylko technika i doświadczenie. Liczy się psychika. Chłodne kalkulacje i brak emocji. Kierowca motocykla z precyzją chirurga musi celować w nitkę toru, podejmować decyzje, które będą go kosztowały pozycję w wyścigu. Pewnie właśnie wyobrazili sobie Państwo pojedynek Marqueza z Rossim. I bardzo dobrze. Choć to jeszcze nie Moto GP, jestem przekonana, że Daniel, 15-latek z Torunia, dotrze tam szybciej, niż nam się wydaje. Jego sukcesy obserwuję od samego początku. Brzmi jak przedpotopowa historia, nic z tych rzeczy, bo Daniel zaczął dokładnie rok temu. Wtedy stawał na linii startowej w zawodach na małych pit bikach. Małe motocykle dały mu coś więcej, przepustkę do świata poważnej motoryzacji. Niespełna w rok Daniel musiał zapomnieć o życiu przeciętnego nastolatka. W szkole najbardziej lubi polski i wf, ale od lekcji woli treningi. Wiosną zamienił swojego pit bike’a na Yamahę R3 i zaczął podbijać świat wyścigów motocyklowych. I podbił. W kilka miesięcy pokazał klasę, której pozazdrościć mu może wielu zawodników. Wygrywał wyścig za wyścigiem, finalnie zdobywając Puchar Europy w klasie 300 cc. Teraz kolejna szansa. Gościnny występ w mistrzostwach świata może być kamieniem milowym dla młodego zawodnika. Mam jednak nadzieję, że mimo młodego wieku, Daniel zdaje sobie sprawę, że to nie jego ostatnia, a pierwsza walka w tak wysokiej stawce. Jako torunianie powinniśmy być dumni, ale powinniśmy sobie również zdawać sprawę, że chłopak dołącza do rywalizacji na najwyższym pułapie swojej dyscypliny. Nieśmiało myślę o podium, to chyba nierealne marzenia, ale z drugiej strony Daniel pokazał nie raz..., że niemożliwe realizuje w kilka ułamków sekund szybciej niż jego koledzy z toru. Oby tak było i tym razem. Choć sam start w tych zawodach to już sukces. Wszystko wskazuje na to, że następca Kubicy, tyle że na dwóch kołach, pochodzi z Torunia i ma 15 lat.
Żaneta Lipińska-Patalon
redaktor naczelna