Bez tytułu

Dwie toruńskie wokalistki – Maja Lewicka i Sylwia Kwasiborska – wystąpiły w Hard Rock Pubie Pamela w czasie koncertu urodzinowego Campusu HRPP. Wyjątkowe w tym koncercie było to, że towarzyszyły im grupy muzyków o polskich korzeniach, ale mieszkających i tworzących w Europie Zachodniej. Maja Lewicka zaśpiewała z formacją Nicolasa Zdankiewicza, noszącą nazwę Nico'ZZ Band, zaś Sylwia Kwasiborska z zespołem Mark Olbrich Blues Eternity. Obie wokalistki olśniły publiczność i towarzyszących im muzyków.

Komentując występ Sylwii Kwasiborskiej, Mark Olbrich stwierdził: „Wykonaliśmy wspólnie dwa utwory Etty James: „I'd Rather Go Blind” oraz „I Just Wanna Make Love To You”. Nie lubię, gdy ktoś łapie się za tego typu „świętości”, ale Sylwia przeszła przez to jak burza. Potężny ładunek emocji, umiejętność kontrolowania napięcia… Jestem pod dużym wrażeniem jej interpretacji tych utworów”. Opinia Marka jest tym cenniejsza, że mieszkając i tworząc od ponad 40 lat w Londynie, miał okazję współpracować z wieloma cenionymi artystami z różnych stron świata. Warto dodać, że w czasie toruńskiego koncertu w składzie Mark Olbrich Blues Eternity, obok lidera projektu, wystąpili: Eddie Angel, Igor Nowicki oraz Mateusz Gruszkowski. Dwaj ostatni muzycy, podobnie jak wymienione wokalistki, reprezentowali Toruń na scenie Pameli.
Urodzinowy koncert Campusu HRP Pamela otworzył wytęp Nico'ZZ Band. Rodzina Nicolasa Zdankiewicza od pokoleń mieszka we Francji, jednak sam artysta, dzięki częstym występom w Polsce, na nowo odkrył swoje korzenie. O jego coraz większych związkach z Polską może świadczyć fakt, że w czasie swojej ostatniej trasy koncertowej trzy kończące ją koncerty zagrał z polską sekcją rytmiczną w składzie: Joanna Dudkowska (bas) i Mariusz Bobkowski (perkusja). W finale toruńskiego występu trio wsparł Mateusz Urbaniak na instrumentach klawiszowych. Wspólnie z Mają Lewicką zespół wykonał utwór „All Your Love” Otisa Rusha. Wspominając występ formacji Nicolasa Zdankiewicza, Mark Olbrich powiedział: „Ich show gościnnie zakończyła Maja Lewicka. Skutecznie i błyskawicznie opanowała scenę, czuła piosenkę – nie tylko śpiewała, ale żyła tym materiałem, co jest oznaką dużego profesjonalizmu. Dokładnie ten utwór przekonał mnie wiele lat temu do grania bluesa”. Niepostrzeżenie mój felieton przerodził się w polonijną opowieść. To wrażenie pogłębi się jeszcze w najbliższy poniedziałek (12.06.2017), gdy na scenie wystąpi duet Thomas Dziano & Mike Greene. Pochodzący z Łodzi Thomas Dziano od wielu lat mieszka i tworzy we Francji.

Darek Kowalski

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.