Opole w Toruniu
Można się było tego spodziewać. Chwilę po ogłoszeniu, że w tym roku festiwalu w Opolu nie będzie, zaczęły się pojawiać memy. Głosiły, że nowym miejscem festiwalu polskiej piosenki teraz będzie… Toruń. Wnioskowanie proste: „Opole” organizuje i opłaca TVP – TVP jest teraz prawicowa i PiS-owska – PiS lubi ojca Rydzyka – no to festiwal trafi tam, gdzie Ojciec rezyduje. I wszyscy będą zadowoleni. We wtorek ogłosiła to na Twitterze oficjalnie sama Beata Tadla.
Oczywiście to dosyć zabawny sposób rozumowania. Wynikałoby z niego, że w naszym Toruniu wylądują niedługo wszystkie nieudane wydarzenia, w które zaangażowane były publiczne media. Tak więc np. jeżeli w Kaliszu odbywa się wystawa żółwi orientalnych, a patronem medialnym jest TVP Poznań, to w przypadku konfliktu z organizatorami żółwie trafią do nas. Jeżeli w kraju jednocześnie wybuchnie kilka takich konfliktów, np. na wystawie kotów, psów i papug, sytuacja może się zaognić.
Koty od psów trzeba będzie izolować. Dlatego pierwsze umieściłoby się w Centrum Targowym Park, a psy w hali na Bema. Papugi w Jordankach, bo są niewielkie. Ale, ale! A żółwie?
One są zdecydowanie najmniej groźne, dlatego proponowałbym np. Dwór Artusa. Sala Wielka co prawda gości zazwyczaj wielkie nazwiska, ale czego nie robi się dla zwierzątek.
Gorzej, gdyby w tym samym czasie wybuchły konflikty z Festiwalem Śpiewu Białego, Międzynarodowymi Spotkaniami Garncarzy Ludowych, Światowym Zlotem Kowali i wystawą statków kosmicznych w skali 1 do 1.
Motoarena? Tor-tor? Dziedziniec Ratusza? Jakoś ich upchamy.
Na jego tle to nawet żółwie są OK.
- Opole
- Felieton
- Festiwal piosenki w Opolu
- TVP
- TVP Opole
- Jacek Kurski Opole
- Festiwal Opole
- Toronto tygodnik
- prasa toruń