Parkingowy Armagedon

Inny wielki obiekt, który właśnie ujrzał światło dzienne, to nowy sąd w Toruniu. Ma powstać na placu Artylerzysty. Miejsce to idealne, bo dosłownie za rogiem, znajdują się tam wszystkie toruńskie prokuratury i komenda miejska policji. Tak więc miejscówka dla sądu doskonała. Zastanawiam się tylko, czy piękny gmach ma także stosowny do rozmachu i polotu architektów parking. Teraz na tym placu (zresztą nie do końca chyba legalnie) stoi średnio 200 aut każdego dnia. Parkują tam wszyscy: pracownicy pobliskich firm i biurowca, sporo zatrudnionych na Starówce, studenci z WSB, a nawet osoby idące na basen. Kiedy teraz dojdzie tam sporo aut petentów i interesantów sądowych oraz liczne grono zmotoryzowanej palestry, będzie tłok jak diabli. Lekko licząc, powinno tam stanąć z 300 samochodów. A ile stanie? Ponoć kilkanaście i to za szlabanem. Duży parking podziemny pod sądem jest mało prawdopodobny. Bo to i koszt większy i wymogi bezpieczeństwa. No bo gdyby, dajmy na to, jakiś bardzo ważny świadek albo groźny przestępca miał zeznawać, to wystarczyłoby zaparkować pod sądem auto z bagażnikiem pełnym czegoś wybuchowego i bum. Skoro tak, to zastanawiam się, jak ten problem zostanie rozwiązany. Słyszałem już o planach rozszerzenia na tę część miasta strefy płatnego parkowania... Co problemu i tak nie rozwiąże, ale kasę miejską zasili. W planach modernizacji basenu Elany, a to zaledwie kilkaset metrów dalej, także dużego parkingu nikt nie przewidział. Gdzie więc stanie ktoś, idący choćby po wypis z księgi wieczystej? Jak zwykle, budujemy wielkie budynki, zupełnie zapominając niestety, o ich służebnej funkcji...