Zabić świętego Pawła
Wydarzyło się to w ostatni weekend, ale do dziś nad tym myślę. Nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie: kim właściwie są Polacy? Tydzień temu portal gazeta.pl opublikował obszerny wywiad z Piotrem Mudynem, głównym bohaterem filmu „Nauka chodzenia” w reżyserii Marcina Kopcia.
Film miał pokaz specjalny na festiwalu Tofifest, a wśród gości był też główny bohater. Tofifest odwiedziło w tym roku blisko 300 gości, więc czym się tu podniecać? Odpowiedź ukrywa się w tym, kim jest – a raczej kim był – Piotr Mudyn. Przez wiele lat był bowiem „żołnierzem” najbardziej brutalnych grup warszawskiej mafii. Film opowiada o jego „nawróceniu”. Aby dojść do tego miejsca, musiał stracić wszystko. Niemalże na jego rękach wykrwawił się brat, postrzelony w walce gangów. To była druga wielka tragedia w życiu Piotra. Jako dziecko musiał patrzeć, jak jego tata zabija jego mamę... Potem przez lata sam bił, katował, strzelał, ćpał. Przemiana przyszła w więzieniu. Odsiedział swoje. Wyszedł zniszczony życiowo i fizycznie. Postanowił wrócić do normalnego życia. I zrobił to, o czym opowiedział we wspomnianym wywiadzie. Przeczytałem komentarze pod spodem. Rzeka nienawiści i jadu. Większość „dyskutantów” żądała dla Piotra dożywotniego więzienia, „odstrzelenia”, „usunięcia” etc. Wielu go broniło, ale dominujące było odczucie namacalnej nienawiści, tak wielkiej, że gdyby stał przed nimi – to by go rozszarpali. Kim są więc Polacy? Naród katolicki, chrześcijański w 95%, opierający się m.in. na naukach św. Pawła, chce mordowania nawróconego przestępcy. Gdyby nie św. Paweł, nie byłoby dziś chrześcijańskiej Polski. To on, jako obywatel rzymski, zaniósł naszą wiarę w świat. A kim był św. Paweł? Pod imieniem „Szaweł” bił, katował, ścigał chrześcijan. Dzięki Bogu przeszedł przemianę i dzisiaj jest dla nas postacią świętą. W dzisiejszej Polsce św. Paweł nie przeżyłby nawet 10 minut po wyjściu z więzienia.