Leczą funkiem!
Zespół tworzą: Michał Kamiński (wokal), Kornel Wawrzyniak (gitara), Jakub Budzyński (klawisze), Marcin Walentynowicz (bas), Ninja (perkusja).
Naprawdę jesteście lekarzami?
Michał Kamiński: -Z medycyną chyba ja mam najwięcej wspólnego, bo ukończyłem studia fizjoterapii.
Kornel Wawrzyniak: -Z wykształcenia nikt z nas nie jest lekarzem, nie jesteśmy też studentami ani absolwentami żadnych uczelni medycznych. Chodzi bardziej o misję, którą sobie założyliśmy. Chodzi w niej o to, że uleczymy polską muzykę rozrywkową tę radiową i popularną.
Michał Kamiński: -Chciałbym zmienić teksty w muzyce popularnej w Polsce. Te teksty są zbyt trywialne i głupie, bez większego przekazu.
To skąd pomysł na przebrania lekarzy?
Kornel Wawrzyniak: -W pewnym momencie okazało się, że wszystko, co tworzymy nosi znamiona funku. Naszą muzykę cechuje duży eklektyzm. To raczej przeze mnie, bo nigdy nie mogłem uwolnić się od grania takiej muzyki. Jeden konkretny gatunek mnie nudzi. Lubimy połączenie gatunków, połączenie wszystkiego, co nas w muzyce kręci. Jest to eksperyment na funku, a „Funkologia” to nasze określenie na dziedzinę, która się tym zajmuje. Zatem skoro Funkologia, a jest też ginekologia, onkologia, to musieliśmy przebrać się za lekarzy. Strój lekarza nie budzi przerażenia na koncertach? Nie wszyscy przepadają za lekarskimi fartuchami?
Michał Kamiński: -Chcemy podejść do tego z dystansem. Stwierdziliśmy, że to fajny pomysł, szczególnie, że już graliśmy z Ninja na perkusji.
Kim on jest? Ten ninja?
Kornel Wawrzyniak: -Gra w Funkologii. Pojawia się na koncertach i znika.
Michał Kamiński: -Mamy duży problem, bo mamy do niego numer telefonu, ale nigdy nie wiemy czy się pojawi, czy nie.
Kornel Wawrzyniak: -On odbiera i jest cisza.
Michał Kamiński: -Na koncertach się zjawia. Czasem poobijany, ma pewnie dość nietypową pracę, ale na perkusji zawsze jest obecny.
Kornel Wawrzyniak: - Raz przyszedł na próbę z zakrwawioną kataną. Powiedział, że to nie jego krew, więc trochę się uspokoiliśmy.
To zdradźcie chociaż jak na siebie trafiliście? Znaliście się wcześniej?
Kornel Wawrzyniak: -Organizowałem w klubie Koniec Świata jam sessions. Był też moment, że grywałem w Hipisówce. Pojawiało się tam sporo osób związanych z muzyką bardziej profesjonalnie. I w okolicach sylwestra w składzie, w którym zazwyczaj graliśmy na jam session, stwierdziliśmy, że może zaczniemy robić jakiś projekt. Później znalazłem wokalistę, a wraz z nim dołączył na klawiszach dr. Boobs. Jednak po zagraniu kilku coverów stwierdziliśmy, że wolimy robić własny materiał.
Michał Kamiński: -Na początku były próby coverów. Robiliśmy numery przedwojenne, międzywojenne z aranżacją funkową. Fajnie wychodziło, ale woleliśmy zrobić coś swojego.
Gracie jeszcze w innych projektach, jak udaje Wam się połączyć grę w kilku zespołach?
Michał Kamiński: -To jest tak, że jeśli nie możesz otrzymać czegoś od danego zespołu, czy nawet innego człowieka, to zaczynasz szukać tego czegoś w innym miejscu. Ja chciałem śpiewać, a w innych projektach nie dostawałem mikrofonu.
Publiczność na koncertach jest tak samo różnorodna, jak wasza muzyka?
Kornel Wawrzyniak: -Nasza grupa odbiorców stale się poszerza. Fenomenalne jest to, że czasem widać pod sceną ludzi ubranych w skóry i ćwieki, a i oni bujają się tak samo, jak różowe nastolatki. Więc przekrój osób z tego co ja widzę, a mam wadę wzroku, jest duży.
Toruń to dobre miejsce do grania?
Michał Kamiński: -Ciężko stwierdzić, bo gramy rzadko. Nie graliśmy jeszcze w wielu klubach w Toruniu, bo nie zawsze odpowiadały nam warunki. To musi być obopólna korzyść.
Częściej w Toruniu czy poza?
Michał Kamiński: -W tym momencie wychodzi chyba pół na pół. Koncentrujemy się teraz raczej na kończeniu płyty i zbudowaniu jakieś większej trasy koncertowej.
To gdzie można Was posłuchać?
Kornel Wawrzyniak: -W sieci. Na YouTube jest jeszcze EP-ka. Płyta jest już na ostatniej prostej. Będziemy szukać wydawcy. Jeśli się nie uda, to wydamy płytę sami. Numery z EP-ki znajdą się na "Resuscytacji", jednak bardzo się zmieniły.
Czego można się po Was spodziewać w najbliższej przyszłości?
Michał Kamiński: Tak naprawdę, to kolejny rok będzie znaczący. Kończymy płytę, a w przygotowaniu jest już klip do naszego singla. Szykujemy też większą trasę koncertową.
Koncert zespołu
14.11.2015, godz. 17:00
CH Plaza, ul. Broniewskiego 90
Łukasz Klimkiewicz
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.