Manchester wraca z nową płytą!
Po sześciu latach, które minęły od wydania ostatniej płyty, toruński zespół Manchester wydaje nowy krążek. „Niezatapialny” ukaże się już 18 marca.
Zespół Manchester powstał w 2006 roku. Grupa reprezentuje muzykę o charakterze britpopowym z domieszką punk rocka. Ich pierwsza płyta pt. „Manchester” została wydana w 2008 roku. Za ich największe sukcesy należy uznać udział w finale programu „MTV Rockuje” oraz zdobycie głównej nagrody na festiwalu Top Trendy w 2008 roku. Manchester wielokrotnie występował na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu i dwukrotnie nominowano go do Superjedynki. W 2011 roku grupa wydała drugi album „Chemiczna Broń”. Ich trzecia płyta - „Niezatapialny” ukaże się już jutro.
Minęło sześć lat od wydania Waszej ostatniej płyty. Dlaczego Wasz trzeci krążek ukazuje się po tak długim czasie?
Sławek Załeński: Na płytę trzeba było czekać tak długo z jednego prostego powodu. Nie mogliśmy po prostu wymyślić tytułu. Mieliśmy z tym problem już przy pierwszej płycie i finalnie nie ma żadnego tytułu, więc stwierdziliśmy, że w przypadku trzeciej płyty tytuł musi być genialny! Tak naprawdę, to cztery lata temu materiał na płytę był już gotowy.
W takim razie, skąd wziął się tytuł „Niezatapialny”?
Maciej Tacher: Z braku pomysłu zrobiliśmy konkurs na Facebooku i wrzuciliśmy na funpage’a piosenkę, która roboczo nazywała się „Supersonic”. Jedna z fanek stwierdziła, że „Niezatapialny” świetnie pasuje do tego kawałka. Ten tytuł wydał nam się też najbardziej reprezentatywny dla wszystkich dziesięciu piosenek i w ten sposób powstała nazwa płyty.
A co działo się z Wami od czasu wydania ostatniego krążka? Czy cały czas byliście aktywni na scenie muzycznej?
Maciej Tacher: Co roku jeździliśmy w trasy koncertowe, a oprócz tego zajmowaliśmy się różnymi innymi projektami. Sławek założył swój drugi zespół z Darkiem, a ja zaangażowałem się w swoje solowe projekty.
Sławek Załeński: Trzeba też dodać, że latem gramy naprawdę bardzo dużo koncertów. Wtedy znów stajemy się zespołem i jeździmy po całej Polsce. W regionie koncertujemy najmniej, a najczęściej jeździmy do Wrocławia, dlatego też jedna z naszych piosenek nosi tytuł „Miłość we Wrocławiu”.
Może rzeczywiście macie tam swoje drugie połówki?
Maciej Tacher: Nie, nie. To całkowicie fikcja literacka.
Opowiedzcie o „Niezatapialnym”. Jaka jest ta nowa płyta?
Maciej Tacher: Trudno powiedzieć. Myślę, że każdy oceni ją sam po wysłuchaniu, ale na pewno jest bardzo rockowa.
Sławek Załeński: Wczoraj doszedłem do wniosku, że właściwie na tej nowej płycie jest tylko jedna wolna piosenka, z czego bardzo się cieszę. To jest zawsze największa bolączka zespołów, że wolą nagrywać ballady i „smęty”, a ciężko im jest nagrać coś żywiołowego. W naszym przypadku, po zrobieniu selekcji zostały same energiczne kawałki, z fajnymi humorystycznymi tekstami, co jest dużym plusem tej płyty.
Ktoś z was kiedyś powiedział, że trzecia płyta musi być najlepsza. Jak oceniacie „Niezatapialnego” na tle waszych wcześniejszych krążków?
Karol Ułanowski: Tak, ja to kiedyś powiedziałem, ale dzisiaj trudno jest to ocenić, bo nie mamy żadnego dystansu do swoich utworów.
Czy będzie trasa promująca nową płytę?
Sławek Załeński: Jak co roku, planujemy trasę koncertową. To tajemnica, ale zdradzimy ci ją. Prawda jest taka, że muzycy nie lubią jeździć w trasy, kiedy jest zimno. Dlatego z trasą ruszamy dopiero w maju.
Jesteście na rynku od 11 lat, a wciąż występujecie w tym samym składzie. To raczej niespotykane wśród zespołów, które często zmieniają swoich członków. Jak Wam się udaje utrzymać w tym pierwotnym kształcie?
Sławek Załeński: To oczywiste, jesteśmy po prostu świetnymi kumplami i się lubimy, ale faktycznie jesteśmy chyba jedynym zespołem w Toruniu z takim stażem, który wciąż nie zmienił składu. Jedyny, który jeszcze przychodzi mi do głowy, to Half Light, ale oni są od nas trochę młodsi.
Czy patrząc z perspektywy czasu, zrobilibyście dziś coś inaczej?
Sławek Załeński: Przede wszystkim, zastanawialibyśmy się krócej nad wymyśleniem tytułu nowej płyty, która zostałaby wydana pewnie już trzy lata temu. A od tego czasu wyszłyby już kolejne trzy. To zastanawianie się, czekanie, myślenie o wydawcy było niepotrzebne. Lepiej byłoby ją wydać od razu.
Na koniec powiedzcie, jak oceniacie toruńską scenę muzyczną.
Sławek Załeński: Jest w świetnej kondycji. Oczywiście chodzi mi głównie o absolutnego lidera, czyli Tomasza Organka. To niesamowicie utalentowany człowiek i można powiedzieć - prawdziwa „gwiazda”.
Jak zachęcicie naszych Czytelników do przyjścia na Wasz najbliższy koncert?
Maciej Tacher: Zapraszamy na nasz koncert, który odbędzie się w sobotę, 18 marca w Hard Rock Pub Pamela. Zagramy stare oraz nowe kawałki. Gościć będziemy też Gabriela Fleszara i Bartka „Bratka” Wójcika, którzy zagrają razem z nami. Początek o 19.00, wstęp jest wolny.
Rozm. Weronika Golubska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
- Manchester Niezatapialny
- Manchester Nowa Płyta
- Manchester 2017
- Manchester Toruń
- Manchester zespół
- torotno toruń
- Gazeta Toruńska
- magazyn toruński