Satelita wielkości puszki do napoju? W Toruniu, to możliwe!

- Znamy się dobrze ze szkoły i spoza niej. Przed utworzeniem CANpernicusa byliśmy dobrymi znajomymi, wiedzieliśmy też przy okazji o swoich talentach i zainteresowaniach – opowiada Julia Sochacka z CANpernicus. – Kiedy usłyszeliśmy o konkursie CanSat, szybko się dogadaliśmy – stwierdziliśmy, że to jest właśnie to, co chcemy robić.
CanSat to europejska inicjatywa ESERO – projektu edukacyjnego finansowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną. W trakcie jego trwania uczestnicy w 3-8-osobowych drużynach pracują nad budową sondy o rozmiarach puszki do napoju. – Aby skonstruować puszkę, potrzebujemy poprawnie zbudowanych i zamontowanych czujników oraz mechanizmów sterujących, czym zajmują się nasi specjaliści od inżynierii i fizyki – Filip, Stefan i Maciek. Z kolei za tworzenie oprogramowania odpowiedzialni są Kajetan, Łukasz i Marcel – wymienia Julia. – Przykładamy też dużą wagę do promocji projektu, konkursu i astronautyki, a także poszukujemy sponsorów.

W trakcie realizacji projektu uczniowie składają raporty dotyczące postępów, jednocześnie ucząc się pracy w koordynowanym zespole. Satelita ma za zadanie dokonać pomiarów temperatury i ciśnienia, a także nawiązać łączność ze stacją naziemną za pomocą komunikacji radiowej. – Idea, żeby wziąć udział w konkursie, wzięła się z tego, że w zeszłym roku drużyna z naszej szkoły brała udział w tego typu zawodach i je wygrała reprezentując Polskę na poziomie międzynarodowym. Chcielibyśmy kontynuować tradycję – mówi Kajetan Rachwał, lider grupy CANpernicus. Finalną wersję projektu należy oddać do 12 marca. Członkowie toruńskiej drużyny zapewniają, że ich wspólny wysiłek przebiega zgodnie z planem i prace zmierzają już ku końcowi. – Niedawno oddaliśmy drugi z trzech raportów, za który otrzymaliśmy 97 procent wszystkich punktów – opowiada Julia. – Do 13 marca musimy wysłać organizatorom ostatni raport. Będziemy wówczas czekać na wiadomość, czy zakwalifikowaliśmy się do kampanii startowej, do której zaproszonych będzie 10 z 19 startujących grup z całej Polski. Kampania startowa, czyli finał, odbędzie się w połowie kwietnia. Na dzień dzisiejszy posiadamy już obudowę puszki, zaprogramowane części, dopracowujemy spadochron oraz systemy nawigacyjne i odbiór danych.
Inwestycja w przyszłość
Celem konkursu CanSat jest promocja astronautyki i inżynierii kosmicznej. Jak się okazuje, jest to obecnie aktywnie rozwijający się kierunek, w który warto inwestować. – Inżynieria kosmiczna to nasza przyszłość – uważa Julia. – W człowieku, co wiemy z prywatnego doświadczenia, jest wielki głód wiedzy. Pociąga nas Wszechświat i chcemy go lepiej poznawać. Chcemy pokazać naszym rówieśnikom, że dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu można znacząco przyczynić się do rozwoju nauki i dokonać czegoś wielkiego. Kto wie, może wśród młodszych kolegów słuchających naszej prezentacji o minisatelicie siedzi kolejny Albert Einstein.
Udział w projekcie CanSat jest całkowicie dobrowolny i wykracza poza szkolną ramę programową. Licealiści zapewniają jednak, że warto poświęcać czas na rozwój osobisty. – Uważam, że szkoła, której zadaniem jest przygotować do zdania matury, nie jest wystarczająca w dzisiejszych realiach rynku pracy – przekonuje Kajetan. – Wielu uczniów i absolwentów narzeka na to, że szkoła nie przygotowuje do życia dorosłego. Projekty pozaszkolne to niezwykle przydatne doświadczenie w życiu, które stanowi wartościowy dodatek do CV. Uczniowie, którzy w szkole angażują się w tego typu projekty, mają w przyszłości większą szansę, żeby zostać studentami najlepszych uczelni wyższych.

Olga Taraszka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.