Gramy!
Poniedziałek, 18 kwietnia 2016 roku, to kolejny Dzień Gitary w Hard Rock Pubie Pamela. Gdy wspominam poprzednie edycje tego cyklicznego wydarzenia, na myśl nie przychodzą mi wcale gwiazdy, które co roku pojawiają z tej okazji w klubie (oczywiście trudno przemilczeć udział tak cenionych artystów, jak Jennifer Batten, Todd Wolfe, Marek Raduli, Jerzy Styczyński, Adam Palma czy Leszek Cichoński i ich genialne występy), ale jedno z wielu spotkań towarzyszących temu wydarzeniu, które zrobiło na mnie największe wrażenie.
W 2014 roku prowadzili je wspólnie Krzysztof „pARTyzan” Toczko, Mark Olbrich i Zbigniew Hołdys. Do końca nie było wiadomo, czy Zbyszek, unikający w tym czasie oficjalnych spotkań, pojawi się w Hard Rock Pubie Pamela. Nie chcąc zapeszyć, jako organizator oficjalnie nie zapowiadałem jego udziału. Okazało się jednak, że mimo kłopotów ze zdrowiem, nie odmówił prośbie swojego długoletniego przyjaciela, Marka Olbricha, i przyjechał do Torunia. Spotkanie z planowanych dwóch godzin przedłużyło się do trzech i pół. Dwieście dziesięć minut pełnych pasji opowieści o muzyce, okraszonych wieloma odniesieniami i anegdotami, przeradzające się w dyskusje. Prowadzący żadnego pytania nie zostawili bez odpowiedzi. Mimo że oficjalnie trzeba było je zakończyć, aby rozpocząć planowany koncert, rozmowy z artystami trwały nadal... W tym roku Mark Olbrich ponownie przylatuje z Londynu na Dzień Gitary. Tym razem, aby zaprezentować oficjalnie nowe winylowe wydanie swojej płyty „Live At Pamela Blues”, zrealizowane z okazji Record Store Day 2016. Miejsce i okazja są nieprzypadkowe. Wybrany przez internautów bluesową płytą roku 2014 album, został nagrany w czasie występu grupy Mark Olbrich Blues Eternity w Hard Rock Pubie Pamela. Sam Mark Olbrich od wielu lat merytorycznie wspiera Dzień Gitary. W poniedziałkowy wieczór pojawi się również na scenie, wykonując z zespołem Jennifer Batten jeden z utworów. Będzie to kompozycja Łukasza Gorczycy, w którym to utworze możemy się spodziewać dialogu dwóch gitar basowych. Wygląda na to, że to spektakularne wydarzenie może zdominować moje wspomnienia przed kolejną edycją Dnia Gitary.