Zakręt w prawo
Felieton Macieja Karczewskiego, toruńskiego przedsiębiorcy
Powoli opada kurz po wyborach. Jedni świętują sukces, inni analizują porażkę, taka już jest demokracja. Te wybory jednak, postawiły świat naszej polityki na głowie. Ale po kolei. Pierwsza zmiana, to nowy sejm i rząd, i w dodatku z jednej partii. Dodając do tego większość w senacie oraz urzędującego przez czas całej kadencji sejmu Prezydenta RP, można gratulować PiS przejęcia pełni władzy w Polsce. I to jest zmiana największa i fundamentalna. Po raz pierwszy po okrągłym stole, jedna partia ma władzę tak ogromną. To wyzwanie... Kolejna nowość, to aż dwa "świeże" ugrupowania w sejmie. Jestem bardzo ciekaw jak ich liderzy- muzyk i finansista- poradzą sobie w nowych rolach. Jako czupurna dusza, mocno im kibicuję, bo jak wiadomo, zmiany i "nowe" są motorem rozwoju. Jest także hit, w sejmie nie ma lewicy. Od manifestu lipcowego w 1944 roku, komuniści, PZPR i późniejsza "postkomuna" była częścią polskiej polityki. Teraz wraz z czerwonymi legitymacjami odchodzi do lamusa, a po lewej stronie sali sejmowej zasiądzie... PSL. I jeszcze senat. Tu rewolucja- trzech nowych senatorów - na trzy miejsca z naszego regionu. No moi drodzy- jak widać - dzieje się, po raczej "makijażu" w wyborach samorządowych z zeszłego roku, te wybory naprawdę "namieszały". Oby tylko, były to zmiany na lepsze...