Witam wśród Swoich!
Niezwykle ucieszyłem się, kiedy redakcja Toronto zaproponowała mi próbę zmaganie się ze słowem na swoich łamach. Po pierwsze dlatego, że towarzystwo zacne ( co widać na pozostałej części drugiej strony). Zawsze miło, gdy piszą czy rysują, dobrzy znajomi - podobnie "zakręceni" na punkcie Torunia. Po wtóre, to czysto lokalny pomysł na prasę, pisany przez ludzi stąd i dla ludzi stąd.
Co w czasach globalizacji i przejmowania mediów przez zagraniczne koncerny, tak oczywiste już nie jest. No i najważniejsze, mam dzielić się z Wami - Drodzy Czytelnicy, moimi opiniami o tym "co dzieje się w mieście". A w mieście dzieje się zawsze dużo. Budujemy sporo dróg, rowerowych ścieżek, remontujemy dwa dworce, wkrótce powinna ruszyć hala koncertowa. Szkoda jedynie, że kolejne wybory, upstrzyły każdy słup i lampę w mieście "plakatowymi szaszłykami". Niezmordowanie uśmiechają się z nich cudownie wyretuszowane twarze kandydatów- obiecujących wszystko za nasz głos. W pobliskiej Gdyni, ktoś się opamiętał i cały ten sklejkowo-plakatowy bajzel zniknął, latarnie tylko świecą, a na słupach wiszą jedynie znaki, jest normalnie. A może by tak u nas?
Maciej Karczewski, toruński przedsiębiorca