Nie pójdziemy się opalać

Wiem, wiem, nie lubicie w przededniu weekendu czytać moich felietonów, bo zawsze wyciągam jakiś ultraciężki temat, ale ktoś przecież musi czyścić rany, by inni nie musieli.

Uważam, że czasy są takie, że nie wolno milczeć wobec zła. Tak jak milczeli niestety przedstawiciele prawa w Łodzi. Doszło tam ostatnio do dwóch wielkich tragedii. Zginęły dwie młode dziewczyny, przed którymi stało całe życie. Jedną z nich, trzech bydlaków więziło przez 10 dni, biło i gwałciło. Drugą udusił jej „partner”, jak się okazało groźny bandyta.

W obu przypadkach prokuratura i policja wykazały się trudnym do pojęcia zachowaniem. Po aresztowaniu trójki zwyrodnialców prokurator wypuścił jednego z nich na wolność. Przy drugim mordzie policja „zapomniała” sprawdzić, czy w mieszkaniu nie ma przypadkiem ciała zabitej dziewczyny, dzięki czemu zabójca zdążył zwiać. Ostra reakcja ministra Ziobry spowodowała, że gwałciciel wrócił do aresztu, a zmotywowana policja złapała zabójcę, ale czy tak powinno być? Minister ma występować w TV, by jego podwładni zrobili co powinni?

Łódź w ostatniej dekadzie jest miejscem coraz bardziej zwyrodniałych zbrodni. Przypomnijmy chociażby matkę, która zabiła piątkę swoich nowo narodzonych dzieci i wsadziła zwłoki do beczek po kapuście. Nic nie tłumaczy jednak obojętności wobec cierpień dwóch niewinnych kobiet.

A jest wzór do naśladowania – reakcja włoskiej policji na gwałt i pobicie Polaków w Rimini. I reakcja społeczeństwa włoskiego na wczorajszy wpis na Twittera jednego z urzędników, że „tylko początek gwałtu jest straszny, a potem kobieta się uspokaja”. Facet został „zlinczowany”.

Nie bądźmy obojętni. Reagujmy i nie odpuszczajmy bandytom. Bo przecież gdyby nie oni, obie dziewczyny mogłyby dzisiaj, patrząc na poranne słońce pomyśleć, „a może pójdę się dziś opalać?”.

Nie pójdą. Już nigdy.

Jarosław jarry jaworski

specjalista public relations,
freak
 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.