Pomoc: Sylwia Kowalska [KOBIETY TORUNIA]
Pasjonuje ją wszystko, co związane z człowiekiem i światem. W Toruniu znana jest jako współzałożycielka ruchu miejskiego Czas Mieszkańców, radna i przewodnicząca klubu. Była jednym z pomysłodawców Toruńskiej Fundacji Stare Miasto. Choć obecnie Sylwia Kowalska skutecznie zaraża mieszkańców Torunia ideą foodsharingu, to i tak dalej poszukuje nowych rozwiązań dla dobra regionu.
- Często nie mamy tej świadomości, że jeśli nie obudzimy się jako społeczeństwo, to ucierpi na tym otaczające nas środowisko – zauważa pani Sylwia. – Ważne jest to, żeby dbać o ziemię, którą po latach zostawimy naszym dzieciom. W Toruniu obecnie funkcjonują już dwie jadłodzielnie. Jedna z nich znajduje się przy Targowisku Miejskim „Manhattan”, a druga w Domu Studenckim nr 3. Dowiedziałam się kiedyś, jak wielkie ilości jedzenia są obecnie marnowane. Pamiętam, jak wstrząsnął mną film dokumentalny ze Stanów Zjednoczonych, który ukazywał marnowanie gigantycznych ton żywności. Zaczęłam wówczas poszukiwać informacji, jak problem nadwyżek żywności rozwiązuje się w Polsce. Cieszę się, że znalazłam człowieka, który razem ze mną zaangażował się w ideę foodsharingu. Dzięki temu powstała pierwsza toruńska jadłodzielnia.
Sylwia Kowalska: SMS na numer 71068 o treści: TC.KBRT.9 koszt SMS-a: 1,23 zł z VAT
Pani Sylwia przyznaje, że interesuje ją wszystko, co związane z człowiekiem i światem, a jadłodzielnia pełni nie tylko wymiar praktyczny. – Poprzez jadłodzielnie chcemy wpływać na świadomość człowieka i zauważać drugą osobę. Dzielić się tym, co wyprodukowane. Jadłodzielnia okazała się mieć dla lokalnej społeczności znaczenie integracyjne. Często jestem świadkiem, gdy mieszkańcy wymieniają się różnymi spostrzeżeniami, przepisami kulinarnymi. Cieszę się, że możemy obecnie szerzyć foodsharing na coraz większą skalę i torunianie tak pozytywnie zareagowali na ten pomysł. Realizacja inicjatywy integrującej mieszkańców Torunia była ogromnym wyzwaniem. Pani Sylwia Kowalska udowadnia jednak, że pomimo wielu wątpliwości nie należy rezygnować z wyznaczonych celów. – Początkowo obawiałam się, jak mieszkańcy zareagują na pomysł jadłodzielni – wspomina pani Sylwia. – Byliśmy ciekawi, czy punkt dzielenia się żywnością będzie cieszył się zainteresowaniem i czy ludzie poczują się za niego współodpowiedzialni. Tak naprawdę jest to miejsce nas wszystkich. Nie spodziewaliśmy się, że tak miło ta inicjatywa zostanie przyjęta i tak wiele osób się w to włączy. Dotychczasowy sukces jadłodzielni stanowi punkt wyjściowy do następnych inicjatyw. Pani Sylwia Kowalska zapewnia, że zamierza wykorzystać głód torunian na jadłodzielnie i tworzyć kolejne punkty dzielenia się żywnością. – Nowy punkt będzie wyjątkowy, bo całodobowy – zdradza pani Sylwia. – O każdej porze dnia i nocy taka jadłodzielnia będzie ogólnodostępna i każdy będzie mógł z niej skorzystać.
Kobieta o wielu pasjach
Choć na co dzień pani Sylwia Kowalska angażuje się w wiele inicjatyw na rzecz Torunia, to znajduje także czas, żeby realizować swoje pasje i zainteresowania. – Mam naprawdę różne zainteresowania – przyznaje pani Sylwia. – W szczególności ważną rolę w moim życiu pełni aktywność fizyczna: taniec, joga, sport. Interesuje mnie człowiek, świat, to, jak przestrzeń, która nas otacza, wpływa na relacje międzyludzkie. Jestem idealistką i ogromnie wierzę w człowieka i w to, że każdy z nas ma w sobie moc, którą może wykorzystać.
Olga Taraszka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.