20 zabitych, 50 rannych. Przez małpkę.

Wydawało mi się, że ludzka bezdenna głupota i chorobliwe pojmowanie zasad religii nie są w stanie mnie zaskoczyć. Myliłem się. Dwa libijskie rody kilka dni temu „poszły na rekord” i wprawiły mnie w zdumienie połączone z przerażeniem. Ale od początku.


Miły poranek. Przeglądam sobie newsy w necie. Nuda. Aż tu nagle na gazeta.pl znajduję informację o bitwie w jednym z miast w Libii. Zaczyna się stadardowo: „Libia. Zginęło 20 osób, 50 jest rannych. Użyto czołgów i moździerzy”.
Ale to nie walki zwolenników Kadafiego z obecnym rządem lub Państwem islamskim. To krwawa wojna, którą zaczęła… małpa. Zwierzątko należące do lokalnego sklepikarza zerwało hidżab (zasłonę) z głowy nastoletniej uczennicy, „hańbiąc” przez to ją i jej ród. Całe jej plemię postanowiło pomścić zniewagę, jakiej doznali w oczach Allaha. Małpa, odsłaniając na chwilę twarz dziewczynki, spowodowała, że zobaczyli ją – o zgrozo! – inni mężczyźni. Starsi rodu zawyrokowali, że zwierzak zrobił to z winy członków drugiej rodziny, która „źle wychowała swoją małpę”, za co powinna ona ponieść karę. Najlepiej krwawą, bo krew ludzka, jak wiadomo od stuleci, jest świetnym „zmywaczem” win.
Na uliczki miasta wyjechały więc czołgi, a dzielni wojownicy zaczęli walić z moździerzy w domy. Zginęło jak zawsze najwięcej kobiet, starców i dzieci. Nie podano, ile zginęło małp (poza małpą – „zamachowcem”, bo tę z wściekłości zatłuczono od razu).
Religia po raz kolejny zamiast zbawienie, przyniosła śmierć. Zastanawiam się, w którym miejscu zasady wszystkich religii świata ulegają zwichnięciu i zmieniają się w regulamin zabijania, dyskryminowania, przemocy? Ktoś powie, że są religie tego pozbawione. Nie ma. W Birmie dwa lata temu pod hasłem „czystości religijnej kraju” buddyjscy mnisi (!) przeprowadzili czystkę etniczną, mordując setki muzułmanów. Nawet joga może więc prowadzić do ganiania z kałachem.
Jak widzicie, mimo setek tysięcy lat ewolucji gatunku homo sapiens, ludzie prawie wcale nie odeszli od małp. Czy kiedyś zasłużymy na przymiotnik „sapiens”? Tak. Kiedy nie będzie już nikogo.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.