Nie bądź bierny
Jakiś czas temu wstałam i powiedziałam, nie będę robić czegoś, co nie jest zgodne ze mną. Jeśli coś kłóci się z Twoimi przekonaniami, nie rób tego. Jeśli nie możesz się podpisać pod czymś, nie rób tego. Bądź sobą. Wstań i poszukaj drogi, która jest Twoja.
Ja wstałam, a potem musiałam biec przez ostatni rok. Był to bieg w pogoni za realizacją marzeń, spełnieniem wizji. Czy się udało? Na pewno udało mi się stworzyć fantastyczny zespół ludzi, którzy tworzą „Toronto”. Zespół ludzi zaangażowanych i wierzących w sukces. Wierzących w siłę tego, co robią, czerpiących radość ze swojej pracy. Nie zawsze jest łatwo, ale wiemy, że razem damy radę. Wiemy, że to, co robimy, jest potrzebne i ważne dla wielu osób. I to jest sukces. Sukcesem jest to, że robisz coś, w co wierzysz. Tak jak nasza Diana… która zawsze walczy do końca, Sylwia, która goni naszych chłopaków. Tak, Piotrek i Mikołaj – wiem, że czujecie jej wzrok przez cały dzień. Porządek musi być! Tak, jak nasza Ania, która sprawia, że gazeta zawsze wygląda magicznie i jest dopracowana graficznie w każdym calu. Hania! Nasza wysłanniczka numer jeden, najbardziej rzetelny i rzeczowy dziennikarz, z jakim dane było mi pracować kiedykolwiek. Cała ekipa foto: Mateusz, Sławek, Ania, Jacek, Robert. Nasz rysownik Marcin, który prawie nigdy nie jest cenzurowany, prawda? Felietoniści, którzy co tydzień piszą prosto z mostu: Jarek, Maciek, Darek, dzięki za zaangażowanie! Podziękowania należą się również Kamilowi Sakałusowi, który wiele mnie nauczył przez lata wspólnej pracy i który wymyślił nazwę „Toronto”.
Oli, z którą roztoczyłyśmy całą wizję. Dobrze, wystarczy. Raz w roku mogę. Dziękuję każdej osobie, która czyta nasz tygodnik, każdemu zleceniodawcy, który nam ufa i wspiera nasz projekt, razem tworzymy „Toronto”! A ja idę się pozbierać i wracam do pracy nad kolejnym numer. Do zobaczenia na ulicach Torunia!