Chcesz zmienić zawód? Idź na kurs!

Nie musimy kończyć kolejnej szkoły czy studiów, żeby zdobyć nowy zawód czy się przekwalifikować. Sporo możliwości dają nam kursy. O wartości doszkalania rozmawiamy z Markiem Przepiórą, dyrektorem toruńskiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego.

                                                                                                                                                    reklama
Do kogo adresowane są kursy i szkolenia w ZDZ?
- Do wszystkich osób, które z różnych powodów muszą zdobyć nowe, zmienić czy podwyższyć swoje kwalifikacje zawodowe. Organizujemy kursy dla trzech grup słuchaczy: osób bezrobotnych kierowanych do nas z Urzędu Pracy, które stanowią jedną trzecią wszystkich kursantów, dla pracowników firm czy instytucji, których szefowie zgłaszają potrzebę doszkalania swojej kadry w jakimś zakresie, oraz pozostałych zainteresowanych.

Które kursy cieszą się największą popularnością?
- Kursy spawalnictwa. I tak jest od kilku lat. Z tego powodu unowocześniamy obecnie dla słuchaczy naszą pracownię. Duże zainteresowanie dotyczy kursów na kierowców wózków jezdniowych czy magazynierów. W zeszłym roku zorganizowaliśmy szkolenia dla aż ośmiu grup sZkolących się na operatorów obrabiarek sterowanych numerycznie, którym było zainteresowanych sporo osób z wyższym wykształceniem. Oczywiście takie z obsługi programów komputerowych, jak Excel, AutoCad, obsługi specjalistycznych maszyn i urządzeń, kosmetyczne czy kadrowo-płacowe także mają wzięcie.
Robimy rozeznanie na rynku pracy, które zawody są deficytowe. Na początku każdego roku dostajemy wykaz profesji: deficytowych i nadwyżkowych z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. To nasza wskazówka. Skupiamy się na kursach twardych, czyli takich, dzięki którym słuchacze uzyskują konkretny zawód, konkretne kwalifikacje. Nawet urzędy pracy stopniowo rezygnują z kursów miękkich, na przykład motywacyjnych czy z autoprezentacji. Jeżeli zdobędziemy w tym roku środki unijne, wiele naszych ofert będzie – wzorem lat ubiegłych – bezpłatnych. Maksymalna liczba godzin oferowanych kursów wynosi od ponad 200 do nawet 1000 w przypadku niektórych kwalifikacyjnych kursów zawodowych, co udaje się czasowo przeprowadzić w ciągu jednego roku. W 2015 roku na 200 kursach przeszkoliliśmy około 2500 zainteresowanych.

Pewnie część osób decyduje się na przekwalifikowanie czy też zdobycie zawodu z myślą o wyjeździe zagranicznym?
 - Nie prowadzimy takich statystyk, ale myślę, że sporo słuchaczy, szczególnie po takich kursach jak spawalnictwo, prawdopodobnie wyjeżdża. Spawanie to jeden z najdroższych kursów, jego koszt wynosi 2000-4000 zł, dlatego ktoś, kto się na niego decyduje, wiąże z nim swoje przyszłe życie zawodowe.

Na kursy charakterystyczne dla panów przychodzą również kobiety i odwrotnie?
- Tak, chociaż zdarza się to sporadycznie. Niektóre panie są zainteresowane spawaniem i obsługą wózków widłowych, a mężczyźni nabywają umiejętności na przykład we fryzjerstwie czy w bukieciarstwie.

Chcemy się szkolić, poszerzać swoje umiejętności, zdobywać nowe kwalifikacje. Czy pracodawcy również są chętni do wysyłania pracowników na dodatkowe szkolenia?
- Jest z tym pewien problem, ponieważ – niestety – zwykle nie kwapią się do wydawania pieniędzy na doszkalanie kadry. Ale mamy dla pracodawców dobrą wiadomość: w ubiegłym roku utworzono Krajowy Fundusz Szkoleniowy. Jego celem jest zapobieganie utracie pracy z powodu niedostosowania kwalifikacji do wymogów dynamicznie rozwijającej się gospodarki. Każdy urząd pracy dysponuje środkami na finansowanie kształcenia zarówno pracowników, jak i pracodawców. Wystarczy, że pracodawca złoży tam wniosek. Małe firmy czy przedsiębiorstwa mogą uzyskać do 100 procent dofinansowania, średnie i duże – do 80. Pod koniec zeszłego roku, ponieważ środki pojawiły się dopiero wtedy, przeszkoliliśmy w ramach środków KFS 70 osób w wieku +45. W tym roku nie obowiązują ograniczenia wiekowe. Zachęcamy pracodawców do zainteresowania się ofertą. Ponieważ pula pieniędzy jest limitowana, więc warto się pospieszyć. A z naszej strony gwarantujemy pełną pomoc w każdym zakresie w przygotowaniu szkolenia.
W ofercie ZDZ ma także kwalifikacyjne kursy zawodowe w różnych zawodach.
- Prowadzimy je od 2 lat. Te kursy przygotowują uczestników do egzaminów przed Okręgową Komisją Egzaminacyjną i pozwalają zdobyć nowy zawód. Można łączyć różne kursy i zdobywać coraz więcej cennych i pożądanych na rynku pracy kompetencji i kwalifikacji. Na przykład ktoś decyduje się, że chce zostać elektromechanikiem, potem doucza się i zostaje technikiem elektrykiem, czy w prosty sposób ślusarz może zostać mechanikiem. W ramach kwalifikacyjnych kursów w ubiegłym roku mieliśmy 80 słuchaczy. A zawody, w których kształcimy, to między innymi wspomniany ślusarz, elektromechanik, operator obrabiarek skrawających, kucharz, fryzjer, informatyk czy monter sieci telekomunikacyjnych.

Od dawna w mediach słuchamy o braku fachowców, w tym oczywiście tych dobrych. Deficyt rzemieślników powoduje, że jako konsumenci mamy duży problem ze znalezieniem dobrego stolarza czy ekipy remontowej. Co z tym zrobić?
- Przy ZDZ działa, przy udziale i wsparciu Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości, zasadnicza szkoła zawodowa, w której kształcimy 100 uczniów w 20 zawodach. Dwa dni się uczą, a przez trzy kolejne mają zajęcia praktyczne. Wiele mówi się o potrzebie kształcenia fachowców, a obecnie planuje się obciąć subwencję oświatową na takie szkoły jak nasza. Szkoły zawodowe, które często od wielu lat nie zmieniają swoich profili, powinny bardziej odpowiadać na potrzeby rynku. Dzisiaj bycie dobrym rzemieślnikiem to świetny wybór. Nie dość, że ci ludzie zwykle lubią swoją pracę, to jeszcze godziwie zarabiają.


Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

reklama

Barometr wybranych zawodów 2016 w województwie kujawsko-pomorskim
Deficyt: betoniarz, brukarz, fryzjer, grafik komputerowy, inżynier budownictwa, kierowca, kosmetyczka, nauczyciel języków obcych, piekarz, pielęgniarka, stolarz, spawacz metodą MIG/MAG i TIG, specjalista robotyki, automatyki, elektroniki, telekomunikacji, spedytor, technik elektryk.

Równowaga: agent ubezpieczeniowy, biotechnolog, chemik, cukiernik, doradca finansowy, farmaceuta, fizjoterapeuta, magazynierzy, nauczyciele przedszkoli, opiekunowie osób starszych, przedstawiciele handlowi, ratownicy medyczni, sekretarki, ślusarze, tapicerzy, tynkarze, weterynarze.

Nadwyżka: ekonomiści, kucharze, nauczyciele nauczania początkowego i przedmiotów ogólnokształcących, pedagodzy, politolodzy, pracownicy administracyjni i biurowi, specjaliści: ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa, technologii żywności i żywienia, sprzątaczki, sprzedawcy i kasjerzy.
(Źródło: WUP „Barometr zawodów 2016”)

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.