MGM Live


Trzecia płyta toruńskiej kapeli to swoista klamra. Podsumowanie muzycznego dorobku i kolekcja wieloletnich doświadczeń.




Zespół MGM powstał dwadzieścia jeden lat temu z inicjatywy gitarzysty Marka Dąbrowskiego, perkusisty Grzegorza Minicza (obaj grali w Nocnej Zmianie Bluesa) oraz Mirosława „Gonza” Zacharskiego (byłego wokalisty zespołu Tortilla Flat). Nazwa MGM powstała od pierwszych liter ich pseudonimów: „Maras”, „Gonzo” oraz „Mina”. Z czasem do zespołu dołączył gitarzysta Witold Puciński. W 2005 roku MGM odrodził się w nowym składzie. Do zespołu dołączył m.in. Tomasz Pras, któremu grupa zawdzięcza obecny hard rockowy pazur.

W 2002 wydali album „Akustycznie” i miał on być pierwszą częścią całej trylogii. Zespół miał już gotowy materiał na drugą płytę roboczo zatytułowaną „Elektrycznie”, finalnie ukazała się ona dopiero w 2011 roku. Aktualnie zespół wydał trzecią płytę (oraz singiel na winylu) pod tytułem MGM Live, na której łącznie znajduje się dziewiętnaście utworów. Zostały one zarejestrowane podczas dwóch koncertów: w większości akustycznego w HRP Pamela z 2013 roku oraz z koncertu urodzinowego w 2012. Dodatkowo na płycie znajduje się kawałki, które były nagrywane w studiu u Grzegorza Kopcewicza. Ta swoista pamiątka od Black Bottle Records, została odnaleziona przez Darka Kowalskiego, wydawcę zespołu. – Są to numery studyjne wyprodukowane przez Marcina Lampkowskiego, któremu bardzo dziękujemy za piękne dźwięki i brzmienia nie tylko w warstwie bonusa, ale na całej płycie. Od strony muzycznej, dźwiękowej płyta jest świetna. Miała to być ostatnia część naszej trylogii i podsumowanie działalności zespołu, myślę że się udało – zachęca Mirek „Gonzo” Zacharski. – Zarejestrowanie koncertu i wydanie go później na krążku to duże wyzwanie. Lubię grać na żywo i cieszę się, że mieliśmy okazję nagrywać właśnie w takiej formie.

Praca nad taką płytą zaczyna się cztery lata wcześniej. – O płycie zaczęliśmy rozmawiać już po koncercie, kiedy MGM zagrało przed synem Garego Moora. Wiedzieliśmy, że chcemy to zrobić, ale potrzebowaliśmy czasu i pomysłu na całość – wspomina Darek Kowalski. -Założenie zespołu było takie, by sięgnąć do korzeni, dlatego na płycie znajdują się także stare kompozycje, które powstawały z Markiem Dąbrowskim czy Grzegorzem Miniczem. Emocje na tej płycie trudno byłoby oddać w utworach studyjnych, tam wszystko jest sterylne. Tu słychać nie tylko emocje, ale i doświadczenie tej, można powiedzieć już wielopokoleniowej grupy, bo od czasu do czasu z zespołem gra również syn Tomka, Sebastian Pras.
Ciekawostka jest to, że na krążku znalazły się także te same utwory w różnych aranżacjach, m.in. „Szukasz miłości”, „Wielki brat” czy „Obojętność”. Całość jest mocno osadzona w realiach toruńskich, wszystko dzięki tekstom opowiadającym historie z „naszego podwórka”. Charakteru płycie dodaje również opracowanie graficzne, które zbiera pozytywne recenzje.

Karolina Owsiannikow
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.