Ogniste dziewczyny
Chodzą do gimnazjum, liceum, studiują. Są wysportowane, energiczne i odnoszą same sukcesy. Mowa o toruniankach, które zajmują się dość nietypową dziedziną, jak na kobiety. Są… ochotniczymi strażaczkami! Na dodatek od dwóch lat startują w reprezentacji Polski w Mistrzostwach Świata w Sporcie Pożarniczym. Nieustannie stają na podium.
W tym roku na mistrzostwach w Grodnie na Białorusi zdobyły drużynowo brązowy medal. Ale łącznie wywalczyły ich dwanaście: 5 złotych, 6 srebrnych i 1 brązowy. Na dodatek pięciokrotnie poprawiły rekordy świata. A rok temu podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Svitavach w Czechach reprezentacja Polski z udziałem torunianek sięgnęła po wicemistrzostwo świata!
To tylko na pozór zwykłe dziewczyny. Są piękne, wysportowane, a wiele z nich dodatkowo uprawia lekką atletykę. Jest ich ponad 20. Trenują w Papowie Toruńskim w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej. Już drugi rok. Po ciężkich codziennych treningach jadą pokazać swoje umiejętności.
Na mistrzostwach zaczynają od wbiegania na drabinę hakową. - Polega to na przebiegnięciu 32 metrów po bieżni aż do wysokiej drabiny i jak najszybszym wejściu na pierwsze piętro po tej drabinie. Druga konkurencja to pożarniczy tor przeszkód. Jest to odcinek o długości 100 metrów, na którym mamy przeszkody w postaci płotków. Później trzeba jak najszybciej przejść po równoważni i jednocześnie chwycić węże gaśnicze. Podłączamy je do rozdzielacza i dobiegamy do mety – mówi Dagmara Łukaszewska.
Starają się nie stresować patrząc na zawodniczki z innych krajów. Mówią jednak, że konkurencja jest bardzo mocna i to czasami rodzi obawy. Trzeba więc w tych zawodach opanować stres i być pewnym siebie. Najważniejsze, żeby mieć wiarę, że uda się osiągnąć sukces. Wtedy idzie łatwiej. - Na pierwszych mistrzostwach, w których brałyśmy udział, zdobyłam mistrzostwo świata w drabinie hakowej i pożarniczym torze przeszkód. Byłam też w złotej sztafecie, potem zdobyłam drugie miejsce w bojówce i drużynowo. Z kolei na drugich mistrzostwach świata zdobyłam drugie miejsce w drabinie hakowej i pierwsze w pożarniczym torze przeszkód – mówi Natalia Gutmańska. Nic więc dziwnego, że podziwem patrzą na nich chłopcy: - Czasem są zawstydzeni, gdy widzą nasze dokonania, bo nie spodziewają się takiego wyniku po dziewczynach – śmieje się Natalia.
Jak w każdym sporcie, dziewczynom zdarzają się też kontuzje. W zespole jest więc masażystka. - Jeśli dziewczyny potrzebują mojej pomocy, to robię im masaże. Kiedy zbliżają się mistrzostwa, zawodniczki trenują codziennie. To wyczerpujące dla ich mięśni, bo te się spinają. Zdarzają się wtedy zwichnięcia kostek, a ostatnio przypadkiem jedna z dziewczyn złamała trzy palce u ręki – mówi Kasia Sokołowska.
Żadne trudności jednak dziewczyn nie zatrzymują. Teraz prawie połowa z nich marzy, żeby w przyszłości zostać zawodowymi strażaczkami. – Razem z koleżankami dokładamy wszelkich starań, żeby to się udało. Trenujemy, mamy korepetycje i dodatkowe zajęcia, żeby tylko dostać się do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. To nie jest wbrew pozorom takie łatwe – mówi Sandra Chyczewska. A co takiego niezwykłego jest ich zdaniem w zawodzie strażaka? - Najważniejsze to niesienie pomocy innym. Ale fajnie też pokazać facetom, że kobiety mogą być silne. A jeśli okażemy się lepsze od nich, to już w ogóle – dodaje Sandra.
Jak dziewczęta czują się ze sobą na co dzień w drużynie? Kłócą się, rywalizują? Nic z tych rzeczy. - Rodzina to jest idealne słowo, które opisuje naszą drużynę. Kiedy treningi stały się coraz częstsze i zaczęły się wspólne wyjazdy, to okazało się, że jesteśmy dla siebie bardzo bliskie. Mamy podobne zainteresowania i cele. Na zawodach wspieramy się wzajemnie. Wszystkie dziewczyny zawsze stoją i czekają na wyniki i żadna nie zajmuje się tylko sobą – mówi Sandra.
Na koniec marzą jeszcze tylko o jednym – żeby takie zawody odbyły się w Toruniu. W Polsce jeszcze nie są tak popularne, ale za granicą często ciężko dojechać na stadion. Tak jest na przykład w Rosji. - Może uda się w 2017 roku zorganizować Mistrzostwa Świata Juniorów i Młodzieżowców właśnie w Toruniu. Zawody odbyłyby się na Stadionie Miejskim na Bema. I w nowo wybudowanym ośrodku w Łubiance. Mamy naprawdę silny zespół i byłoby co podziwiać – mówi nam na koniec jeden ze szkoleniowców dziewcząt aspirant sztabowy Piotr Sokołowski, z komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu
Agnieszka Chmielewska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
W składzie reprezentacji Polski są: Natalia Gutmańska, Linda Weiszewski, Marta Lach, Dagmara Łukaszewska, Sandra Chyczewska, Zuzanna Hulisz, Jagoda Lach, Anna Wilczewska, Patrycja Jankowska, Oliwia Predenkiewicz, Natalia Tarkowska, Kamila Skrzypnik, Emilia Jankowska, Justyna Gutmanska, Jadwiga Szewczyk, Zuzanna Tarkowska, Katarzyna Tuniewicz, Katarzyna Sokołowska - masażystka
-