Michał Baryza: z Top Model do Torunia
Fot. Joanna Wojno-Wolska

Michał Baryza: z Top Model do Torunia

Większość z nas Michała kojarzy właśnie z udziału w programie telewizyjnym. Nie bez powodu, bo nie dość, że zajął wysokie drugie miejsce, to dodatkowo startował w edycji, gdzie na wybiegu debiutowali mężczyźni. Dziś robi kampanie dla dużych firm, marzy o światowej karierze i… dba o piękno torunianek!

To nie żart. Gwiazda Top Model otworzyła w naszym mieście salon piękności. Michał nie stroni od pracy, ostatnio zrobił niespodziankę swoim klientkom i własnoręcznie je masował. Taki był Dzień Kobiet na jego „Wyspie”. Bo Michał uważa, że kobieta woli poczuć na sobie męską dłoń, choć wiele z nich się tego wstydzi. Teraz „u Baryzy” można przełamać swoje wątpliwości. Ale to nie wszystko. Michał do dbania o siebie namawia również mężczyzn. Chce, by ich nawykiem stało się dbanie o paznokcie czy kondycję skóry.

Nie gwiazdorzy, ciężko pracuje
Choć od jego udziału w programie minęły już trzy lata, jego popularność nie spada. - Jestem świadomy swojej popularności. Ludzie często proszą mnie o wspólne zdjęcie, chcą porozmawiać, ale czasami wstydzą się podejść, słyszę tylko: “zobacz Baryza idzie!”. Oczywiście jest to bardzo miłe i z każdym chętnie zamieniam kilka zdań. Ale na co dzień jestem normalnym człowiekiem. Po naszym spotkaniu jadę do mamy, muszę pomóc w zwykłych czynnościach: naprawa kranu, przymocować jakąś listwę, zakupy. Proste rzeczy, które powinien potrafić każdy mężczyzna nie są problemem i dla mnie. Kiedy wracam z Warszawy dostaję listę rzeczy do zrobienia. To nie tak, że cały dzień spędzam, skupiając się na swoim wyglądzie, choć jestem świadomy tego, że w mojej branży zawsze muszę dobrze się prezentować. Nigdy nie wiem, kogo spotkam. Mogę wsiąść na motocykl, masować klientki w salonie bądź robić zakupy i trafić na kogoś, kto zaproponuje kontrakt życia - śmieje się Michał. – Przede wszystkim wychodzą z założenia, że jeszcze niczego w życiu nie osiągnąłem. To, że byłem w telewizji, to dopiero początek. Otworzyłem w Toruniu swoją „Wyspę” i to jeden cel, modeling to kolejne wyzwanie. Ale nigdy nie zapominam, że jest jeszcze codzienne życie, rodzina.

Toruń lepszy niż Warszawa
Pochodzi z niewielkiego Konecka, do Torunia trafił w ogólniaku. Chodził do VIII Liceum Ogólnokształcącego na profil biologiczno-chemiczny. Potem przeniósł się do Bydgoszczy do szkoły sportowej. Toruń zawsze lubił, doceniał za klimat. Po Top Model można było go zobaczyć w dużych kampaniach, m.in. dla Giacomo Conti. Działa charytatywnie. Jeżeli może komuś pomóc, robi to bez wahania. Jego marzeniem jest światowa sława, wie, że to zależy od jego ciężkiej pracy, której się nie boi. Od sztabu osób, którymi się otacza i odrobiny szczęścia. Tempa nie zwalnia i konsekwentnie do tego dąży. Nie boi się krytyki i hejtu. Już się uodpornił. - Oczywiście po programie spotkałem się z komentarzami, że mam odstające uszy, duży nos, krzywe palce... Na początku się tym przejmowałem. Z czasem przestałem czytać komentarze. To, że mam krzywy nos, to wynik tego, że lubię bójki i był on złamany. Mam krzywe palce, bo byłem bramkarzem przez dwanaście lat, palce łamały się na meczach. Każdy ma w swoim życiu jakąś historię, nie ma jej tylko ten, kto siedzi z założonymi rękami i czeka na nie wiadomo co - mówi Michał Baryza.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.