Spacer po Starówce z dobrą kuchnią w tle
Fot. Jacek Koślicki

Spacer po Starówce z dobrą kuchnią w tle

Powoli mija lato, ale czas wypadów z bliskimi na miasto i przyjaciółmi będzie trwał. Zacznie zmieniać się aura, wraz z nią przyjdzie kolej na lekką modyfikację menu. W ścisłym centrum nie brakuje miłych miejsc na wspólny wytrawny posiłek czy dla kontrastu – na coś słodkiego.

Na konkrety
Taki wybór naleśników ma mało kto. Ponad 80 różnych rodzajów, z najróżniejszym nadzieniem, do tego kilkanaście sałatek i zup. Dlaczego „Manekina” odwiedza tak wiele osób? – Bo mamy zdrową żywność, dobre dania za przystępną cenę. Stałymi bywalcami są na przykład toruńscy sportowcy. To najlepsza rekomendacja tego, co serwujemy, ponieważ to między innymi oni mają sporą wiedzę na temat odżywiania i zdrowej diety – mówi menedżer restauracji Andrzej Janusz. Dania wytrawne, wegetariańskie, na słodko. Jak o „Manekinie” napisano w jednym z czasopism: „setki rodzajów – tysiące doznań”. Trafione w sedno.

Na tradycyjną włoską kuchnię z produktami sprowadzanymi z Italii (może z wyjątkiem borowików, bo najlepsze są polskie!) wybierzemy się do „Da Fulvio”. Od piątku do niedzieli zjemy tam świeże ryby i frutti di mare. Degustowanie niemrożonego halibuta, tuńczyka, płaszczki, małży czy kalmarów nie należą do polskiej codzienności, więc warto się skusić. Zaletą dań jest między innymi ich lekkość. – Od początku chętnie przychodzą do nas Włosi – turyści, ale również ci mieszkający w Toruniu. Chwalą między innymi tuńczyka – mówią, że nigdy w Polsce we włoskiej restauracji podobnego nie jedli – mówi Anna Swoboda, która wraz z mężem Fulvio Loru prowadzi restaurację. W menu znajdziemy szeroki wachlarz makaronów, wraz z typową pastą z policzkiem wieprzowym, spaghetti przyrządzane z przeróżnymi dodatkami, wyszukane tarty czy zupy, a ostatnio tagliatellę z dodatkiem wspomnianych borowików. Niedawno w gronie dań pojawiła się amatriciana – włoski sos do makaronu na bazie podsmażonego, drobno pokrojonego mięsa, pomidorów oraz sera pecorino. Historia nowego dania wiąże się z trzęsieniem ziemi, do którego doszło niedawno we włoskim Lacjum, i w którym niemal doszczętnie zniszczone zostało miasto Amatrice, z którego wywodzi się sos. Wprowadzenie go do menu wiązało się również ze zbiórką pieniędzy na zakup potrzebnych dla poszkodowanych rzeczy.

Łasuchy do Lenka
Korzystając jak najdłużej z ciepłych dni, nie musimy odmawiać sobie słodkości najbardziej kojarzonych z latem, czyli lodów. Sezonowe smaki jak maślanka czy jogurt grecki, zawsze chętnie wybierane lody ciasteczko czy piernikowe nie odchodzą w zapomnienie. A nawet jeśli niektóre z nich znikną na czas jesienno-zimowy, to pojawią się znowu w okresie wiosenno-letnim. A już w październiku… – Klienci pytają o jesienny Festiwal Lodów Czekoladowych. Do degustacji smaki czekolady deserowej, białej, mlecznej – różne zestawienia. Zimą na pewno w okresie bożonarodzeniowym pojawią się nowe smaki pierników – mówi Maciej Lenkiewicz. Kto jeszcze nie próbował tortu bezowego z owocami czy karmelowego z cynamonem na bazie mascarpone, warto na chwilę zapomnieć o kaloriach i niech górę weźmie nieokiełznane niczym łasuchowanie.

Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.