Święto miejsca niezwykłego
Jak on to robi? Zastanawiam się od wielu lat. Zaprasza gwiazdy światowego formatu, a zazwyczaj wstęp jest „free”. Zazwyczaj to chyba złe słowo. Prawie zawsze.
Muzycy są na wyciągnięcie ręki, a czasem jeszcze bliżej. Bo można twarzą w twarz z „mistrzami” uczyć się podczas warsztatów. Oczywiście są bezpłatne. Bo wiedza, którą przekazują, nie da się wycenić. To nie tylko nuty. To doświadczenia, emocje, to zarażanie muzyką. A tę wyjątkową muzykę można zabrać ze sobą. Do domu. Jak? Wytwórnia działająca przy klubie właśnie wydała kolejną płytę. Numer trzydzieści dziewięć. W czasach kiedy podobno najbardziej sprzedającym się gatunkiem jest (o zgrozo!) disco polo…, tam śpiewają w hołdzie Zakkowi Wylde’owi.
Okazuje się, że można. Możne dlatego, że on nie ogląda się na trendy i to, co powinno być grane. Ważne, co mu w duszy gra… Blues, rock… Klasyka gatunku i poszukiwania. Ale czemu właściwie to wszystko wychodzi i czemu wciąż się kręci? Jeśli pod prąd i z wiatrem w twarz? Bo z pasją. Darek Kowalski w niewielkim klubie przy Legionów stworzył wyjątkowy klimat. Miejsce spotkań artystów i publiczności. Pokazuje, że czasem niewiele można zamienić na wiele… Można zrobić wszystko, jeśli się w to wierzy. Wtedy pociąga się za sobą ludzi i tworzy razem coś większego, coś, co rośnie w siłę i się umacnia. Tak jest w „Pameli”. Jeszcze nie słyszałam narzekania, że za ciasno… że w poniedziałek… że mogli grać dłużej. I pewnie nie usłyszę, bo to miejsce dla ludzi, którzy chcą się cieszyć życiem, chcą słuchać dobrej muzyki i spędzać ze sobą czas. Dziś drugi dzień HRPP „Pamela”. Jeżeli jeszcze nie trafiliście na to miejsce, oto najlepsza okazja, by to nadrobić. Polecam!