Mistrzowie na rower wsiadają jako dzieci

Dla dzieci i młodzieży jazda na rowerze to zwykle wielka frajda. Jeśli rodzice widzą, że ich pociecha lubi się zmęczyć na wycieczce rowerowej i nie narzeka z tego powodu, to może trzeba pomyśleć o klubie kolarskim i regularnych treningach? Nigdy nie wiadomo, w kim obudzi się przyszły mistrz!


Jeżeli  rodzice uprawiają jakiś sport lub w rodzinie są sportowe tradycje, jest ogromne prawdopodobieństwo, że młodsze pokolenie przejmie bakcyla i będzie je ciągnęło do ruchu. W Copernicusie Akademii Michała Kwiatkowskiego – wielokrotnego  mistrza świata w różnych kategoriach. W Akademii trenują żacy (IV-V klasa szkoły podstawowej), młodziki (VI klasa podstawówki i I klasa gimnazjum) oraz juniorzy (do 18. roku życia).  Jeden z trenerów Copernicusa Marcin Mientki zachęca wszystkie dzieci, które lubią aktywność sportową. – Najważniejsze są wytrzymałość, samozaparcie i wsparcie rodziców, żeby najmłodsi nie czuli przymusu przychodzenia do klubu. Najwięcej trafia do nas chętnych z rodzin, w których aktywnie spędza się czas. Szczególnie warto angażować w ruch dzieci pomiędzy 5. a 10. rokiem życia. Wówczas kształtują się pewne nawyki i sport staje się czymś naturalnie obecnym w ich życiu – podkreśla trener Marcin Mientki, uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Sydney, mistrz i wicemistrz Europy, wielokrotny mistrz Polski, a także trener Michała Kwiatkowskiego, w czasach gdy był juniorem młodszym. Większość trenujących to uczniowie toruńskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Coraz więcej jest jeżdżących dziewcząt, które cechuje duża sumienność.

W TKK Pacific Nestle Fitness Cycling Team Toruń, który niedawno zmienił siedzibę – przeniósł się z Broniewskiego na MotoArenę, również można trenować od najmłodszych lat.  Kolarze będą mieli lepsze warunki do uprawiania kolarstwa. Jakie predyspozycje fizyczne i psychiczne warto posiadać? – Inne predyspozycje trzeba mieć w jeździe szosowej, sprincie czy kolarstwie górskim, ale kolarstwo to przede wszystkim dyscyplina wytrzymałościowa, więc ważne są warunki psychomotoryczne. Oczywiście niezbędna jest pasja! – mówi Leszek Szyszkowski, dyrektor sportowy Pacifiku, wielokrotnie prowadził kadrę narodową Polski na igrzyskach olimpijskich.
To sport dla osób, które cechuje hart ducha i mają niezłomny charakter. Przymioty twardziela przydadzą się podczas nieraz wielokilometrowych treningów w różnych warunkach pogodowych – w upale, deszczu czy wietrze, na urozmaiconym terenie. To wymaga również odporności psychicznej. – Zaletą takiego wysiłku jest także to, że osoby uprawiające jakiś sport, zwykle są bardziej zaradne życiowo i łatwo się nie poddają. Jestem wielkim zwolennikiem poglądu, że nie można żyć tylko sportem – kładziemy także nacisk na dobre wyniki w nauce, na edukację. Żeby rozwój sportowy szedł w parze z poziomem rozwoju intelektualnego. I nic na siłę, nic za wszelką cenę, treningi muszą być zoptymalizowane – podkreśla trener Szyszkowski.
Ostatnim ważnym sukcesem TKK Pacific jest VI miejsce w eliminacjach wyścigu drużynowego na dochodzenie podczas mistrzostw świata w kolarstwie torowym w Londynie. To osiągnięcie zawodniczek: Edyty Jasińskiej, Natalii Rutkowskej, stanowiących trzon drużyny, oraz Eugenii Bujak i Katarzyny Pawłowskiej. Polki, choć jeszcze nie wiadomo, w jakim ostatecznie składzie teamu, pojadą na olimpiadę do Rio. 

 Trenerzy Marcin Mientki oraz Leszek Szyszkowski są jednomyślni co do atutów kolarstwa – siła charakteru, samozaparcie, dyscyplina, dobre nawyki w życiu codziennym, lepsza odporność i wytrzymałość. Widać zauważalną różnicę w kulturze bycia u osób uprawiających dyscypliny sportowe – dodaje trener Copernicusa.

Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.