Addicted 2 Bars: ich ciała nie znają granic
fot. Mateusz Patalon

Addicted 2 Bars: ich ciała nie znają granic

Kalistenika to sport z wykorzystaniem ciężaru ciała. To również braterstwo, drużyna i przełamywanie granic.

 

Toruńską grupę założył Tomasz Hałas wraz ze swoimi kolegami ponad dwa lata temu. Skąd ten pomysł? Po prostu chciał coś zmienić. - Kalistenika wydawała mi się ciekawsza, niż chociażby samo chodzenie na siłownie. Wszystko zaczęło się od przeglądania filmików w Internecie. Oglądałem filmiki z ćwiczeniami, gdzie grawitacja była wyłączna. Straszenie mnie to zainteresowało– opowiada założyciel grupy i zawodnik Tomasz Hałas.

Kallos Sthenos, oznacza piękno siły. To starogreckie określenie na trening starożytnych wojowników. Jego celem jest stworzenie mocarnych i silnych ciał, które swoją funkcjonalność i potęgę pokazywały w boju. W dzisiejszych czasach, ten rodzaj treningu powrócił, pod postacią kalisteniki.

Ciało, siła, ciężar
Dyscyplina ta, sama w sobie polega na wykorzystaniu masy ciężaru ciała do ćwiczeń siłowo –wytrzymałościowych. Droga do celu, zaczyna się od pierwszego podciągnięcia na drążku, pompki, czy przysiadu. - Dodatkowo urozmaicamy to o kwestie związane z gimnastyką sportową, z treningiem siłowym, ketllebel, z treningiem fighterskim. Używamy tarcz, rękawic, kółek gimnastycznych i sporadycznie zewnętrznego obciążenia. Mamy ogromny konglomerat jeżeli chodzi o trening funkcjonalny, który jest skierowany na aktywne wykorzystanie mięśni, czyli na siłę funkcjonalną, a nie rozbudowę samej masy mięśniowej – opowiada Tomek.

Grupa składa się z młodych ludzi, którzy na co dzień uczą się, studiują, pracują. Są to zarówno mężczyźni, jak i kobiety. W grupie są osoby , które łączą pasję z pracą i są trenerami np. na siłowniach. Mimo, że grafik jest zajęty, czas na sport zawsze się znajdzie, ponieważ jest to pasja, coś co „nakręca” i daje motywacje na co dzień.
Dyscyplinę tę może uprawiać każdy. Na początku jednak trening jest stopniowany tzn. jest różny stopień trudności jeżeli chodzi o same ćwiczenia. Stopnie trudności są bardzo różne, więc osoba, która nie wykonuje podciągnięcia, nie robiła pompek, może się tego nauczyć trenując właśnie kalistynikę. - Jeżeli chodzi o nas, to skład jest zamknięty i skupiamy się na sobie. Nie długo jednak będziemy otwierać grupę początkującą, dla nowych osób. Będzie to propozycja dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę z tą dyscypliną, a my będziemy mogli skupić na nich całą swoją uwagę- zapowiadają członkowie Addicted 2 Bars.

Ponadprzeciętnie sprawni
Jak ta dyscyplina ma się do tradycyjnych ćwiczeń, chociażby na siłowni? Zazwyczaj na siłowni stosuje się tzw. ćwiczenia izolowane, czyli robimy np. sam biceps, a przy kalistenice dodatkowo aktywne są inne mięśnie. Podczas każdego treningu wykorzystujemy całe ciało, a nie tylko poszczególne partie mięśniowe. Nie jest to trening kulturystyczny, który skutkuje zwiększeniem rozmiaru mięśnia, ale zwiększeniem jego funkcjonalności oraz wydajności- wyjaśnia Tomek.

Dodatkowo dyscyplina ta daje wszechstronność, czyli ponadprzeciętną sprawność. Z większością ćwiczeń typu flaga, czy waga przodem, waga tyłem, przeciętny człowiek miałby problem. Wzmocnienie ciała, rozbudowa funkcjonalnej masy mięśniowej, czy w przypadku kobiet zwiększenie rzeźby oraz sprawności, to skutki treningu kalistenicznego, które dają wymierną korzyść w życiu codziennym. Okazuje się, że kalistenika może być również bazą do trenowania innych dyscyplin sportowych. Jest też sportem sama w sobie. Jeżeli poświeci się temu sportowi całe życie, to efekty są lepsze niż po siłowni kulturystycznej.

Drążek wystarcza
Do uprawiania tej dyscypliny nie wiele jest potrzebne. Najważniejsza jest determinacja. To sport bardzo wymagający i wysiłek, który wkłada się w niego, jest dużo większy niż w przypadku standardowych sportów aktualnie popularnych. Wymaga też dużo większego zaangażowania. Jeśli chodzi o sprzęt potrzebny do uprawiania kalisteniki, to… wystarczy drążek lub coś na czym będzie można się podciągnąć.

Niedawno grupa wygrała przetarg na budowę placu do streetworkautu kalisteniki, na który przeznaczono 40000 zł. Miejsce na treningi jest dobre, profesjonalne. W Toruniu, poza Addicted 2 Bars, funkcjonuje jeszcze grupa Streetworkout Toruń. Poziom tej dyscypliny w naszym mieście jest zdecydowanie ogólnopolski. Zawodnicy Addicted 2 Bars jeżdżą na zawody, zloty i wypadają tam bardzo dobrze. Na laurach jednak osiadać nie zamierzają i cały czas trenują. Chcą być najlepsi. Na przyszły rok planują udział w wielu wymagających zawodach, a żeby plan się powiódł, muszą mieć gdzie trenować. Jeśli wszystko pójdzie zgonie z planem, już niebawem zostanie otwarta sala treningów.

Karolina Owsiannikow
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.