Dwa koła cały rok! Fani pit bików przekonują, że się da
Fot. Mateusz Patalon

Dwa koła cały rok! Fani pit bików przekonują, że się da

Pit biki to niewielkie wyczynowe motocykle, które zyskują na coraz większej popularności. Dlaczego? Jest to sport niskonakładowy, a dostarczający tyle samo emocji jak jazda na dużych motocyklach. Jeżdżą mali i duzi. Ścigają się na torach asfaltowych i w terenie. Również zimą!

Choć większość fanów dwóch kółek stwierdzi pewnie, że po zakończeniu sezonu tor czy ulicę zamienia na garaż, okazuje się, że można również jeździć zimą.
-Nasza zabawa trwa cały rok- mówi Łukasz Pawlikowski, przedstawiciel toruńskiej grupy Otopit.pl- Kiedy kończy się sezon motocyklowy, my przenosimy się na kryte obiekty. Bardzo często odwiedzamy hale gokartową w Chojnicach, gdzie mamy idealne warunki do jazdy w wersji supermoto, a ostatnio również kryty tor offroadowy w Sobieńczycach. Dzięki takim możliwościom nie tylko możemy cieszyć się swoją pasją nawet zimą, ale mamy okazję by się spotykać i snuć plany na nowy sezon. Oczywiście nasze wyjazdy dedykowane są całym rodzinom, bo na pitach jeżdżą zarówno kilkulatkowie, jak i ich rodzice czy dziadkowie.

Mała alternatywa, wielkie wyzwanie
Co więcej na małe, aczkolwiek mocne pojazdy przesiadają się coraz częściej posiadacze dużych motocykli. To coraz częściej pojawiająca się tendencja. Dlaczego?- Główny atut to oczywiście możliwość trenowania zimą. Jeżeli ktoś sądzi, że dwa koła tylko to pomysł na ciekawe spędzenie lata, jest w błędzie- zaznacza Robert Szymański, który na co dzień jeździ motocyklem torowym BMW S1000RR, od niedawna pit bikiem supermoto YCF 150.-Oczywiście w sezonie mamy znacznie więcej możliwości, zimą zostają nam jako motocyklistom jedynie tory wyścigowe za granicą. Pit biki są świetną alternatywą, nie tylko przez możliwości o których mówimy, ale także ze względu na wymagający trening. W większości krajów właśnie w ten sposób szlifuje się podstawowe umiejętności techniczne. Motocykle , w porównaniu do swojej macy są bardzo lekkie. Potrafią wiele, a sam kierujący nie czuje się ograniczony przez pojazd. Przy prędkościach i gabarytach pitów, nie musimy się obawiać ewentualnych konsekwencji upadku. Oczywiście wszystko z głową i w odpowiedniej odzieży, atestowanym kasku.

Od zabawy do świata motorsportu
Przykładem na to, że pit biki to świetny pomysł także na początek przygody z motoryzacją, jest Daniel Blin o którym już pisaliśmy. Nastolatek z Torunia po sezonie jazdy na pit bik-u i zdobyciu Pucharu Polski w zawodach supermoto zakwalifikował się do Red Bull MotoGP Rookies Cup, są to eliminacje do zawodów uznawanych za bramę do mistrzostw świata MotoGP. Torunianin był jednym z dwóch Polaków, którzy wzięli udział w selekcji na torze w Hiszpanie. Ma piętnaście lat. I bardzo poważne plany na nowy sezon. – Daniel to przykład prawdziwego talentu, udało się go odkryć, ale teraz jeszcze bardzo dużo pracy, samozaparcia i odrobina szczęścia. Ale na pewno jego nazwisko odbije się echem w polskim motorsporcie. Zdolnych nastolatków, odnoszących sukcesy, mamy w naszej grupie znacznie więcej, wymienię tu chociażby Darię Lebę, Dominika Zientarę, Barttka Jelińskiego, czy Adama Rembezę - podkreśla Łukasz Pawlikowski.

20 stycznia 2017 zawodnicy pit bike z Torunia podsumują sezon podczas swojej gali, która odbędzie się w Centrum Sztuki Współczesnej. Na gratulacje i wyróżnienia będzie więc jeszcze czas.

Redakcja
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.