Urban Dance Meeting na Browarnej Street
Dawka megaenergii tanecznej. Od 6 lat z całej Polski i z zagranicy przyjeżdżają do naszego miasta tancerze hip-hopu i breakdance’a. Urban Dance Meeting rozkręci Toruń 17 i 18 czerwca.
Można tańczyć w sali, ale na ulicy jest zwykle więcej miejsca. Hip-hop, popping, locking, house i oczywiście breakdance to style, które określa się jako street dance. Sześć lat temu Katarzyna „Kasienia” Kowalewska, tancerka, miłośniczka hip-hopu dance, chciała spopularyzować taniec uliczny. Że w Toruniu też można. – Myślę, że impreza przyczynia się do coraz większej popularności tańca. Kilka lat temu znany był program You Can Dance, ale zdarzało się, że niektóre style były zafałszowane. Chciałam pokazać, jak wygląda prawdziwy taniec – mówi „Kasienia”, właścicielka Urban Dance School, członkini grupy Kniferz Crew.
Na Browarnej zatańczy około 200 tancerzy. Urban Dance Meeting to walka na taniec. W pięciu kategoriach tanecznych sędziowie wyłonią najlepszych, którzy będą tańczyć do kawałków puszczanych przez Battle Jockeya, czyli BJ-a. Eliminacje odbędą się w klubie NRD, główne walki natomiast na scenie przed klubem. Oprócz artystów z całej Polski, będą goście – b-boye, czyli miłośnicy breakdance’a, z zagranicy. Pojawi się znany w środowisku Fayez z Hiszpanii, założyciel Breakology Studio, jednego z pierwszych centrów breakingu w Hiszpanii oraz pierwszego takiego miejsca w Salamance. Przyjadą tancerze z Irlandii i Ukrainy. – Po raz trzeci odbędzie się również Mobilizacja Seven 2 Smoke, czyli siedmiu do spalenia – to rywalizacja taneczna ośmiu b-boyów, z których jeden wygrywa – opowiada Tomasz Gezela, współorganizator, filmowiec, redaktor naczelny magazynu branżowego „Mobilizacja”. Tancerzom będzie towarzyszył popularny DJ Plash.
Jedną z głównych atrakcji Meetingu jest co roku Bitwa o Boombox. Żeby wziąć w niej udział, trzeba nagrać filmik o tematyce tanecznej, wrzucić na Instagram i zbierać lajki. Dziesięć osób, które zgromadzi najwięcej polubień, zawalczy o boombox. A nie będzie to łatwy pojedynek – „Me against the music” jest próbą odnalezienia się tancerza w melodii niespodziance. – To zwykle dużo zabawy, bo na przykład nagle ktoś, kto tańczy popping, dostaje new jazz albo hiphopowiec – wolny kawałek z „Titanica”. Muszą na szybko wymyślać choreografie i odnaleźć się w zupełnie nieswoim stylu – wyjaśnia Tomasz Gezela.
W przeddzień finałowych tanecznych pojedynków w NRD na wszystkich chętnych czeka impreza w przebierańców w klimacie lat 70., 80. i 90. Zabawa z didżejami dopóty, dopóki dancerzy wytrwają.
– Tancerze, którzy biorą udział w imprezie mówią, że lubią tu wracać, bo współzawodnictwo nie degraduje ich przyjaźni, nie psuje dobrych relacji. Cieszymy się szacunkiem w ich środowisku i dlatego mamy już stałą bazę uczestników, którzy chętnie przyjeżdżają do Torunia – podkreśla Tomek. Katarzyna Kowalewska: – Chcielibyśmy, żeby środowisko toruńskich tancerzy bardziej się zintegrowało i ze sobą współpracowało, wychodziło poza swoje szkoły. Mamy nadzieję, że tak będzie się działo.
Taneczny Meeting to okazja do spotkania środowiska street dance, a dla osób spoza grona wtajemniczonych szansa na zobaczenie niecodziennego wydarzenia. Jedną z atrakcji będzie pokaz malowania graffiti na zezłomowanych samochodach. Organizatorzy nie zapomnieli o najmłodszych, którzy przybiją piątkę z koszykarską maskotką Rycerza Piernisława reprezentującego Twarde Pierniki. Głównymi organizatorami tanecznego wydarzenia są Urban Dance School, Fundacja „You Have It” i magazyn „Mobilizacja”. Imprezę wspiera Urząd Miasta.
Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.