„Strach przed nieznanym jest jedną z moich motywacji”
Kierunek każdej z wypraw dobiera tak, by nie było to miejsce oczywiste i „zjeżdżone” przez turystów - podróżnik Dominik Szmajda już w przyszłym tygodniu zawita do Torunia.
Dominik Szmajda to z zamiłowania podróżnik i fotograf, na co dzień jest on wydawcą oraz prezesem Fundacji im. Kazimierza Nowaka. Zasłynął on z odbycia wypraw rowerowych do miejsc , takich jak: Maroko, Sahara Zachodnia, Mauretania, Mali, Libia, Czad, czy Kamerun.
W 2012 roku Ural Polarny i tundra jamalska, rok temu Kongo, a jeszcze wcześniej Kamerun, Libia i Afryka Zachodnia, widać że Twoje wyprawy to przede wszystkim egzotyka?
Rzeczywiście. Pociąga mnie świat, który jest zdecydowanie odmienny od tego, w którym przebywam na co dzień. Szukam miejsc, które jeszcze nie są tak "zjeżdżone", oklepane, które nie są oczywistymi kierunkami dla turystów. To o wiele ciekawsze, bo mniej przewidywalne.
Nawiązując do wyprawy z 2012 roku, skąd w ogóle pomysł na podróż rowerem przez tundrę?
Dziewicza przyroda, wielkie przestrzenie, odludne miejsca - zawsze mnie fascynowały. Wcześniej było kilka wyjazdów do Afryki, zobaczyłem Saharę z perspektywy kilku krajów, trochę się pustynią nasyciłem i postanowiłem pojechać w zupełnie inne miejsce w sensie geograficznym. Trzeba przyznać, że Ural Polarny to w jakimś sensie także pustynia, tyle, że pełno w niej wody. Widziałem wcześniej zdjęcia - ta zielona pustynia była mi naprawdę bliska. I mało kto jeździł tam na rowerze!
Organizujesz swoje wyprawy samotnie, co daje podróżowanie w pojedynkę?
Możliwość decydowania o wszystkim samemu. Podróżowanie w pojedynkę, to poznawanie swoich możliwości, pokonywanie lęków, satysfakcja z osiągniętych celów. Ponadto, takie wyprawy dają przyjemność, z obcowania z naturą w ciszy.
Refleksje ze swoich podróży zamieszczasz na blogu, z jakimi reakcjami na temat swoich wypraw się spotykasz?
Ludzie pytają, czy się nie boję, tak samemu. I podziwiają, za tę odwagę. Z kolei ja sobie myślę, że właśnie ten strach przed nieznanym jest jedną z moich motywacji. Okazuje się, że z reguły ten strach znika, zostaje zapomniany na amen, i kiedy już to doświadczenie mam za sobą, nie mogę sobie tego uczucia przypomnieć. Tak było np. z pierwszą samotnie spędzoną nocą w lesie równikowym.
Czego będą mogli dowiedzieć się podczas spotkania z Tobą mieszkańcy Torunia, czy będzie to relacja wyłącznie z wprawy na Ural Polarny?
Ta wyprawa była naprawdę udana, i to pod wieloma względami. Była najtrudniejszą pod względem fizycznym, bo praktycznie przez 3 tygodnie, dzień w dzień parłem naprzód z dużym wysiłkiem, nie oszczędzałem się. Udało mi się nagrać dużo materiału filmowego, który po zmontowaniu okazał się także bardzo zabawny. Prezentacja z tej wyprawy niezmiennie cieszy się dużą popularnością publiczności.
Czy możesz już teraz zdradzić swoje podróżnicze plany na przyszłość?
Po ostatniej wyprawie do dżungli kongijskiej zrealizowałem swój ważny cel. I póki co nie mam kolejnego. To jednak tylko kwestia czasu - krążą mi po głowie różne pomysły, najpewniej nie będzie to jednak samotna wyprawa.
Dominik Szmajda to także laureat nagród na festiwalach podróżniczych oraz autor wystaw fotograficznych. Już w najbliższą środę, o godz. 18:30, w Dworze Artusa odbędzie się spotkanie z nim, pt. Świat i okolice – Rower góral i na Ural.
Olga Taraszka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.