Excentrycy i Toruń na ekranie
Maciej Stuhr, Sonia Bohosiewicz, Wojciech Pszonia, Natalia Rybicka to twarze filmu „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Zdjęcia do filmu powstawały między innymi w Toruniu oraz Ciechocinku.
Film w którym oglądać możemy sceny kręcone w Toruniu już trafił do Kin. W zeszłym tygodniu odbyła się jego regionalna premiera. Za reżyserię odpowiada Janusz Majewski, znany z takich produkcji jak „Mała matura 1947”, „Złoto dezerterów”, „Królowa Bona”. -Zdjęcia do filmu powstawały w Toruniu, głównie w Dworze Artusa. Staraliśmy się wykorzystać potencjał waszego miasta. To perła architektury gotyku, zespół miejski unikalny w skali Europy. Dla filmowców to duże możliwości, bo praktycznie każda ulica jest fotogeniczna – opowiada reżyser Janusz Majewski.
W postać głównego bohatera wciela się Maciej Stuhr. Aktor podkreśla, że współpraca z reżyserem układała się wzorowo. To ma swoje odbicie w efekcie końcowym. – Odkryliśmy z panem Januszem, że mamy bardzo wiele punktów wspólnych. Kończyliśmy to samo liceum, mieszkaliśmy bardzo blisko siebie. Nasze historie się gdzieś łączą, zazębiają. A to wszystko, mimo dużej różnicy wieku. Ogromne poczucie humoru i klasa reżysera sprawiają, że praca w tym filmie była czystą przyjemnością – zdradza Maciej Stuhr.
Maciej Stuhr: Ujęła mnie ta historia
Aby sprawdzić, jak film wypada na ekranie, koniecznie trzeba odwiedzić kino. Póki co recenzje są sprzyjające. Film jest charakterystyczny, bo cofa widza w czasie. Aby uzyskać odpowiedni efekt i porwać widza trzeba włożyć odpowiednio dużo pracy. Akcja toczy się w latach pięćdziesiątych. Do kraju z Anglii wraca Fabian, emigrant wojenny, puzonista jazzowy i doskonały tancerz. W tę rolę wcielił się właśnie Maciej Stuhr. Aktor nawet na potrzeby filmu nauczył się grać na instrumencie! – Ujęła mnie historia, która jest za mgłą, która jest niedzisiejsza. Ma w sobie dużo uroku i klasy, której dzisiaj często brakuje. Mój bohater ma w sobie taki dżentelmeński sznyt, to było to co mnie najbardziej ujęło w scenariuszu – opowiada Stuhr.
Główny bohater wraz z grupą miejscowych dziwaków i muzyków amatorów zakłada swingowy big band. Już po pierwszym występie zainteresowanie zespołem przerasta wszelkie oczekiwania. Fabian poznaje intrygującą Modestę (w tej roli Natalia Rybicka), która wkrótce zaśpiewa z jego orkiestrą. Zostają kochankami i prowadzą życie podziwianej pary. Stają się prawdziwymi królami swinga i wiodą barwne życie… Dopóki Modesta nie znika.
Z dbałością o każdy detal
W filmach historycznych wielką wagę przywiązuje się do odtworzenia realiów epoki. Nie inaczej było w przypadku „Excentryków”, gdzie zamierzeniem było idealne wpasowanie się w charakter czasów tej historii. A były to czasy, gdzie dziewczyny szyły sukienki same, nierzadko z firan. Farbowało się tenisówki. Ale nie brakowało też elegancji.
– Kiedy jestem ubrany w te kostiumy, czuję się jakbym dziadkowi dwadzieścia lat temu do szafy zaglądał – śmieje się Maciej Stuhr. Jest to film historyczny, ale zawarte są w nim tematy uniwersalne. Jest miłość, jest pewien rodzaj zdrady, jest wiara, nadzieja, czyli tematy, które od bardzo dawnych czasów są aktualne i cały czas są równoległe do naszych czasów.
W filmie bardzo ważnym elementem jest muzyka. Wprowadza ona widza w świat tamtych czasów, ale i na muzyce oparta została fabuła. Muzyka była wtedy elementem, dzięki któremu świat wydawał się lepszy. Jest to opowieść o ludziach, którzy chcą przezwyciężyć trudności i przeszkody właśnie poprzez muzykę. – Oczywiście w przypadku muzyki filmowej praca wygląda nieco inaczej. Zaczyna się od aranżacji i nagrywania w studio z profesjonalnymi muzykami. Później aktorzy uczą się wybranych sekwencji, które grają na planie. W „Excentrykach” aktorzy robili to tak perfekcyjnie, że ja uwierzyłem w ich autentyczność i umiejętności. Maciej Stuhr miał podwójne zadanie, bo jednocześnie był aktorem i odgrywał rolę profesjonalnego muzyka– zdradza Wojciech Karolak, autor muzyki do filmu. – A i okazało się, że sam reżyser, Janusz Majewski ma ogromne wyczucie muzyki jazzowej. Ufałem mu w każdym aspekcie, nasze gusta były zbieżne, mieliśmy bardzo podobny pomysł na warstwę muzyczną- dodaje.
Karolina Owsiannikow
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.