Jeśli nie w Toruniu, to gdzie? – ciekawe kierunki studiów
Choć w Toruniu wybór kierunków jest duży, to jednak kuszące są również inne niestandardowe możliwości studiowania poza naszym miastem. Uczelnie nieraz prześcigają się w tworzeniu coraz oryginalniejszej oferty dla studentów.
Zanim przyszli studenci zadecydują o wyborze dalszej ścieżki edukacyjnej, powinni zadać sobie ważne pytania: czy najważniejsze jest dla nich studiowanie tego, co lubią, czy też tego, po czym znalezienie zatrudnienia będzie łatwiejsze, a czasem nawet gwarantowane. Czy ważna jest jakość nauczania, wysoki poziom i konieczność zakuwania, czy szansa na w miarę beztroskie życie studenckie z intensywną nauką jedynie od czasu do czasu.
Według ubiegłorocznego Rankingu Szkół Wyższych „Perspektywy 2015” przodują w nim Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Uniwersytet Warszawski i Politechnika Warszawska, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Politechnika Wrocławska. Toruń nie ma powodów do wstydu, bo UMK plasuje się na wysokiej 9. pozycji. Może nie wszyscy wiedzą, ale możemy się pochwalić chociażby Wydziałem Nauk Ekonomicznych i Zarządzania, który uzyskał prestiżową akredytację biznesową AACSB jako jedyna uczelnia publiczna w Polsce. Akredytacją mogą się poszczycić takie sławy uniwersyteckie i elitarne jednostki jak m.in. Harvard University, Massachusetts Institute of Technology czy Yale University.
Właściwie można wyruszyć za wiedzą w każdym kierunku na mapie Polski i znaleźć coś, co zainteresuje tegorocznych absolwentów szkół średnich.
Związać przyszłość z morzem…
Dlaczego nie! Psychologia czy prawo nie tracą na popularności i są mało oryginalne, więc może próbować sił na kierunkach bardziej niszowych? Nie warto iść za większością. Ważne jest, żeby móc się swoim wykształceniem jakoś wyróżnić. W Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni można się kształcić na kierunkach wojskowych: nawigacji o specjalności eksploatacja okrętowych systemów pokładowych, informatyce – morskich systemach teleinformatycznych, mechanice i budowie maszyn – eksploatacji siłowni okrętowych oraz mechatronice ze specjalnością eksploatacja systemów uzbrojenia morskiego. Liczba miejsc, na którą wpływ ma Ministerstwo Obrony Narodowej, zapewnia elitarność – od 5 do 10 na każdym kierunku. Te same specjalności występują w wariancie cywilnym z większą ilością miejsc dla zainteresowanych. Dynamiczny rozwój sektora morskiego doprowadził do uruchomienia na tej uczelni w ubiegłym roku unikatowych w skali kraju studiów marynistycznych oraz tych związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem. Kmdr por. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy AMW: – Odkąd na maturze obowiązkowo zdaje się matematykę, zauważamy wzrost popularności mechaniki czy nawigacji. Młodzież jest coraz bardziej świadoma, że kierunki ścisłe, techniczne mają przyszłość. Studiuje u nas sporo dziewcząt – na elitarnych studiach wojskowych stanowią one 25 procent. Tam też uczący się dostają comiesięczny żołd powyżej 1200 zł. Absolwenci otrzymują stuprocentową gwarancję zatrudnienia. Natomiast mają dużo więcej obowiązków niż cywilni studenci: zamiast trzech tysięcy godzin zajęć mają raz tyle, są skoszarowani, nie korzystają z typowych wakacji.
…albo z lataniem
Kogo zamiast do pływania, ciągnie do latania może wybrać Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie z kierunkami: nawigacja, logistyka oraz lotnictwo i kosmonautyka (ten ostatni również m.in. na Politechnice Warszawskiej czy w Wojskowej Akademii Technicznej). Specjalności na Wydziale Lotnictwa to pilotaż statku powietrznego, nawigacja lotnicza, awionika, bezzałogowe statki powietrzne, eksploatacja statków powietrznych. Natomiast na nawigacji można się specjalizować w: nawigacji taktycznej, zarządzaniu ruchem lotniczym, eksploatacji infrastruktury nawigacyjnej portów lotniczych. Aleksandra Gospodarek, doradca w Biurze Karier WSOSP: – Sporo naszych absolwentów znajduje szybko pracę po ukończeniu studiów. Dziewczyny często zostają na przykład stewardessami. Ciekawa jest specjalizacja dotycząca dronów, które można wykorzystywać między innymi w geodezji, co staje się coraz bardziej popularne, a także w innych branżach. Osoby wybierające wojskową, a nie cywilną opcję studiów, w stu procentach znajdują zatrudnienie. To, w jakim kierunku szkolimy w danym roku zawodowych żołnierzy, uzależnione jest od aktualnego zapotrzebowania MON-u.
Dla ścisłowców
Nie każdy stroni od kierunków w których roi się od równań i cyfr. Trzy lata temu Politechnika Warszawska wprowadziła fotonikę. Studenci zdobywają umiejętności w zakresie projektowania urządzeń optoelektronicznych, systemów obrazujących, algorytmów analizy obrazu, a holografii, która w czasie najbliższej dekady może znaleźć przełomowe zastosowania w powiązaniu z techniką cyfrową. Miłośnicy seriali kryminalnych i z zacięciem naukowym powinni wyruszyć do Wrocławia na unikatową w skali kraju chemię i toksykologią sądową. Absolwenci tego kierunku mogą liczyć na zatrudnienie w zespołach naukowo-badawczych, laboratoriach analitycznych, w zakładach medycyny sądowej oraz w laboratoriach kryminalistycznych policji i innych służb mundurowych. Podczas studiów zdobywają umiejętności w zakresie wykonywania ekspertyz i współpracy z lekarzami medycyny sądowej, prokuratorami, policją i sądami. Pasjonaci gier komputerowych mogą swoje zamiłowanie przekuć w zawód – żeby projektować gry i przestrzeń wirtualną trzeba się udać do Cieszyna. Na pewno nie słabnie zapotrzebowanie na dobrych informatyków (Uniwersytet Łódzki oferuje informatykę dla humanistów!), programistów, brakuje inżynierów w energetyce, motoryzacji, lotnictwie i w branży kolejowej.
Dla przyrodników
Dwa lata temu uruchomiono w Bydgoszczy na Uniwersytecie Techniczno-Przyrodniczym jedyne w Polsce inżynieryjne studia z zakresu zoofizjoterapii zwierząt udomowionych, nieudomowionych i egzotycznych. Studenci uczą się biomechaniki ruchu, stosowania manualnych i fizykalnych metod terapii zwierząt i doboru właściwych ich metod, technik laboratoryjnych, laseroterapii, kinezyterapii. Poznają programy treningu sportowego dla koni i psów. Warszawska SGGW ma w ofercie m.in. hodowlę i ochronę zwierząt towarzyszących i dzikich, a także inżynierię ekologiczną. Miłośnicy koni chętnie wybiorą się na hipologię i jeździectwo na Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. A kto chciałby zostać weterynarzem, może startować na największy wydział medycyny weterynaryjnej w naszym kraju do Olsztyna, a także do Wrocławia czy Krakowa.
Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.