Prawo i ekonomia to dobry duet
Prawnik, Paweł Nowicki, jest jedynym Polakiem, który znalazł się w gronie członków prestiżowego międzynarodowego projektu badawczego dotyczącego zamówień publicznych „International Research Study on Public Procurement”. Torunianin jest radcą prawnym oraz adiunktem w Katedrze Prawa Europejskiego Wydziału Prawa i Administracji UMK.
Jak doszło do tego, że został Pan członkiem międzynarodowego projektu dotyczącego zamówień publicznych?
– Do projektu można dostać się wyłącznie na zaproszenie przedstawiciela uniwersytetów wiodących, których jest pięć. Tymi jednostkami są między innymi Politecnico di Milano, University of Twente z Holandii, Curtin University z Australii i Corvinus University z Węgier. W czerwcu tego roku uczestniczyłem w konferencji „Generating Further Momentum for The Single Market”, która odbywała się na Malcie. Profesor Tunde Tatrai z Węgier zainteresowała się moim udziałem w dyskusji na temat profesjonalizacji zamówień publicznych i zaprosiła mnie do projektu, w którym faktycznie do tej pory nie uczestniczył żaden Polak. W naszym kraju niewiele osób działa naukowo na arenie międzynarodowej w obszarze zamówień publicznych.
Zamówienia to bardzo szeroki temat – obejmują kwestie logistyczne, ekonomiczne, prawne… W projekcie dominują ekonomiści, prawnicy stanowią zdecydowaną mniejszość. Ja akurat jestem zarówno praktykiem, jak i teoretykiem, do tego zajmującym się zamówieniami publicznymi z wykorzystaniem ekonomicznej analizy prawa.
Jaki jest główny cel projektu?
– Projekt nie jest nowy. Trwa już 14 lat, ale co dwa lata zmienia się tematyka badań skupiona wokół zamówień. Jego nadrzędnym celem jest wypracowanie pewnych standardów dotyczących udzielania zamówień przez różne państwa. Analizujemy je, a efektem ma być optymalizacja systemu zamówień publicznych, który różni się od siebie z zależności od kraju. Skandynawowie na przykład kładą nacisk na kwestie społeczne, Amerykanie na zarządzanie ryzykiem, na łańcuch dostaw. W Polsce nadmiernie skupiamy się na procedurach. Oczywiście efektem naszej pracy w projekcie są także publikacje, artykuły popularnonaukowe, opracowanie wyników badań, wymiana danych.
Jak sytuuje się Polska na tle innych krajów pod względem świadomości ekonomicznej, wzajemnych zależności ekonomii i prawa?
– W Stanach powstaje wiele ciekawych prac, które są owocem współpracy ekonomistów z prawnikami, socjologami czy politologami. Prężnie rozwija się ekonomia behawioralna, czyli łączenie ekonomii z psychologią i socjologią, jak również ekonomiczna analiza prawa. Wielu naukowców zostało nagrodzonym Noblem za badania tych korelacji. W Polsce nieliczni entuzjaści zajmują się tą tematyką. Wielu prawnikom brakuje wiedzy ekonomicznej, a od współczesnego prawnika wymaga się znacznie więcej niż 20 lat temu – przykładowo, powinien on posiadać umiejętność optymalizowania ryzyka.
Co wymaga naprawy, zmiany w kwestii zamówień publicznych?
– Tak, jak wspomniałem, za bardzo skupiamy się na procedurach, zbyt mało na końcowym efekcie. W zamówieniach ważne jest coś, co na Zachodzie nazywane jest „triple win” – ważne jest, żeby wykonawca i zamawiający, jako strony umowy, byli zadowoleni z realizacji zamówienia, ale istotne jest również zadowolenie odbiorcy końcowego, a więc społeczeństwa. W Polsce natomiast mamy problem z przekonaniem uczestników rynku zamówień publicznych do większego zaufania w stosunku do siebie. Kolejnym elementem są liczne kontrole instytucji zamawiających, które bardzo często dochodzą do sprzecznych konkluzji. To całkowicie zabija jakąkolwiek elastyczność i wpływa negatywnie na efektywność udzielanych zamówień. Mam nadzieję, że w opracowanym przez Ministerstwo Rozwoju projekcie polityki zakupowej państwa oraz nowej ustawie „Prawo zamówień publicznych”, która ma być uchwalona w 2018 r., te problemy zostaną rozwiązane.
Dziękuję za rozmowę.
Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.