Warto kupować zimówki?
W Polsce zmiana opon na zimowe nie jest obowiązkowa, jednak warto to robić dla bezpieczeństwa swojego i innych. Na co trzeba zwracać uwagę przy wymianie opon i kiedy powinniśmy to zrobić? Na te pytania odpowiadają eksperci.
Wielu kierowców udaje się do warsztatów samochodowych zajmujących się ogumieniem pod koniec października, inni czekają z tą decyzją do grudnia. Najlepszym wyznacznikiem wymiany opon są warunki pogodowe, ponieważ właściwości „zimowek” stają się przydatne, kiedy pojawiają się przymrozki. – Opona zimowa jest miękka. Na nawierzchni pokrytej śniegiem działa jak przyssawka na szybie, więc jest mniejsze ryzyko poślizgu, a jeśli już do niego dojdzie, taka opona może go spowolnić – wyjaśnia Janusz Ott z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów przy Zespole Szkół Samochodowych.
Należy podkreślić, że „zimówki” nie wykluczają poślizgu, a jedynie zmniejszają jego ryzyko. Jadąc zbyt szybko, nawet najlepsza opona może na nic się nie zdać. Jednak nie oznacza to, że nie warto ich mieć. – W Polsce nie ma obowiązku zmiany opon, ale znam kilka przypadków, w których doszło do kolizji samochodowej i ubezpieczyciel nie chciał wypłacić odszkodowania ze względu na brak odpowiednich opon – opowiada Janusz Ott.
Nowe, używane czy wielosezonowe?
Decydując się na zakup opon, musimy zwrócić uwagę na szereg czynników. Przemysław Sujkowski z serwisu Euromaster Sujkowscy przybliża sprawę. – Szukając opon, musimy zastanowić się, w jakich warunkach będzie użytkowane auto. Będą to głównie trasy, autostrada czy spokojna jazda miejska? Od 2012 roku opony sprzedawane w UE muszą posiadać etykietę, która określa przyczepność opony na mokrej nawierzchni, klasę zużycia paliwa oraz hałas, jaki jest emitowany przez toczenie opony. Dzięki temu możemy dobrać odpowiedni rodzaj ogumienia.
Kolejne pytanie to: nowe czy używane? Nowe opony nie należą do tanich, ale czasem pozorna oszczędność może zakończyć się jeszcze większym wydatkiem. Dlaczego? – Kupując używane opony, widzimy je niezamontowane i nienapompowane, wtedy ich wygląd może być dobry. Dopiero później mogą uwidocznić się wewnętrzne uszkodzenia, które w najgorszym wypadku mogą doprowadzić do wystrzału opony podczas jazdy – tłumaczy Ott.
Atrakcyjnym rozwiązaniem wydają się być opony wielosezonowe. W założeniu są przystosowane do wszystkich warunków pogodowych, co oszczędza nasz czas i pieniądze, ale również w tym wypadku oszczędność może być pozorna. Przemysław Sujkowski uważa, że opony wielosezonowe spełniają swoją rolę podczas jazdy miejskiej po odśnieżonych drogach, ale mimo to jest zwolennikiem zmian na letnie i zimowe. – Przy okazji ich zmiany dwa razy w roku można kontrolować stan opon, zawieszenia pojazdu oraz układu hamulcowego. W przypadku stosowania opon wielosezonowych nie mamy takich możliwości.
Jak przechowywać opony?
Stan opon zależy głównie od ich eksploatacji, ale sposób ich magazynowania także nie jest obojętny. Istnieje wiele czynników, eksperci wskazują na te najważniejsze, jakimi są pozycja, miejsce i temperatura. Odradza się układanie opon w stos. Zamiast tego dobrym rozwiązaniem będzie powieszenie ich na hakach. – Takie haki można kupić albo zrobić własnoręcznie. Dzięki nim guma się nie odkształci pod ciężarem własnym czy innych opon. Dobrze jest je obracać co kilka tygodni – radzi Janusz Ott.
Jeśli nie mamy możliwości przechowywania ich we własnym garażu, nie zostawiajmy ich na zewnątrz. – Opony należy przechowywać w odpowiedniej temperaturze, 10-20 stopni C. Można również skorzystać z hotelu opon, które oferują serwisy. Wtedy możemy być o nie spokojni – mówi Przemysław Sujkowski.
Pamiętaj, żeby przed wyjazdem za granicę w okresie zimowym sprawdzić, czy w kraju, do którego się wybierasz, panuje obowiązek posiadania zimowego ogumienia. Są to m.in. Czechy, Słowacja, Słowenia, Litwa, Łotwa i Szwecja.
Lena Paracka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.