Co jest ważne dla toruńskich rodzin?
W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy akcję „Lubimy Rodziny”. Poprosiliśmy również Państwa o opinie o tym, co ważne jest dla rodzin z dziećmi i jak Toruń wypada pod względem atrakcyjności dla dzieci i jego opiekunów.
Przede wszystkim dziękujemy za duży odzew i zainteresowanie tematem, to pokazuje że sprawa jest ważna i warto się nad nią pochylić. Co najczęściej było poruszane? Główne dwa problemy z którymi spotykają się mieszkańcy Torunia to: poruszanie się z wózkiem i wspólne posiłki w toruńskich restauracjach.
Wjadę, ale nie przejadę
Okazuje się, że największa zmora rodziców, którzy wychowują najmłodsze dzieci, to przejazd wózkiem. Kilka lat temu, można było przeczytać opinie o braku podjazdów do sklepu, dziś w większości przypadków to standard. Problem leży gdzie indziej. – Wjechać do sklepu to nie problem, nawet jeśli nie ma podjazdu z zazwyczaj znajdzie się ktoś uprzejmy, kto pomoże. Ale największy problem, szczególnie w marketach dużych sieci to ilość towaru. Promocje czyhają na każdym kroku, „wyspy” z towarami między półami lub przecinające ciągi komunikacyjne, z wózkiem już nie przejadę. Czasem się zastanawiam, jak radzą sobie rodzice z podwójnym wózkiem, dla dzieci „rok po roku”. Niektóre sklepy mają bardzo mało miejsca między kasami. Każdy metr powierzchni jest ważny. Zamiast zrobić lepsze przejścia, można dać jedną kasę więcej, przecież i tak nigdy wszystkie jednocześnie czynne nie są- mówi pani Ania, mama niespełna rocznej dziewczynki (wszystkie dane Czytelników do wiadomości redakcji).
Rodzinny obiad
Większość toruńskich restauracji dba o to, by czas z rodziną spędzony pod ich dachem należał do przyjemnych. Dzieci mają zapewnione atrakcje. Są kąciki zabaw, kolorowanki i kredki. Dzięki temu najmłodsi klienci nie nudzą się podczas oczekiwania na dania. – Każdy rodzic zdaje sobie sprawę, że dziecko może przeszkadzać innym użytkownikom restauracji- śmieje się torunianka, pani Kasia, mama czwórki dzieci. – Jeżeli restauracja zapewnia atrakcje dla dzieci jest to komfortowe i dla rodziców, którzy mają chwile spokoju i nie muszą się stresować, że dziecko robi zamieszanie w miejscu publicznym, jak i innych klientów. Dzieci nie lubią siedzieć w miejscu, taka ich natura! Kilka nawet prostych zabawek, często rozwiązuje sytuacje. Nie można też narzekać na miejsca do przewijania w toaletach. Jedyny szkopuł jest taki, że zazwyczaj miejsca takie są w damskich toaletach. Nie wiem dlaczego? Jak wychodzimy na miasto to zazwyczaj w weekend, u nas jest to czas kiedy, że tak powiem mąż „dyżuruje” przy dzieciach. Jeszcze ostatnia kwestia, którą chciałam poruszyć to posiłki. Zazwyczaj są proponowane karty dań dla dzieci. Jeśli nie, to kelnerzy polecą zupę która nie jest pikantna lub jakąś alternatywę. Czemu jednak w menu dla dzieci prawie w każdej restauracji znajduje się kurczak w panierce i frytki, pomidorowa, względnie spaghetti lub mini-pizza? Nie spotkałam jeszcze zdrowego menu dla dzieci. Również porcje pozostawiają wiele do życzenia. Są wg mnie po prostu za duże. Dzieci i tak połowę zostawiają, a ceny są zbliżone do standardowych dań. Mimo, wszystko nie jest źle.
Jeżeli chcesz podzielić się opinią na temat funkcjonowania z rodziną w naszym mieście, zachęcamy do kontaktu: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub telefonicznie. Dane pozostają do naszej wiadomości, chcemy poznać prawdziwe opinie mieszkańców naszego miasta i zainspirować do zmian.
Redakcja
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.